1/3 pałaców zagrożona
– Nie możemy nakazać odbudowy obiektu, użytkowania go. Możemy tylko kazać go zabezpieczyć. To są czasem nakazy wymagające zabezpieczenia dachu, po to żeby nie lało się do środka, bo najgorszym wrogiem zabytku jest woda, która bardzo szybko go niszczy – tłumaczy Iwona Solisz.
– Najtrudniejsza jest sytuacja obiektów, których właścicieli nie jesteśmy w stanie odszukać – dodaje.
– Jest kilka, może kilkanaście obiektów, w przypadku których – mimo licznych działań podejmowanych nie tylko przez nas, ale też przez organy ścigania – nie udaje się tych właścicieli odnaleźć. Oni się po prostu skutecznie ukrywają. Taką sytuację mamy w Łące Prudnickiej. Duży przepiękny zamek, który gmina sprzedawała kolejnemu właścicielowi roztaczającemu wizje świetnego ośrodka, jaki tam powstanie. To Polak mieszkający w Małopolsce, który po zakupie wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Poszukujemy go w Stanach, w Polsce systematycznie kierujemy sprawę na policję – mówi wojewódzka konserwator.
Dodajmy, że w rejestrze zabytków znajduje się ponad 130 obiektów pałacowych z Opolszczyzny. W ostatnim czasie z tej listy wykreślono dwa obiekty, m.in. dwór we Włodarach. Kiedy może to nastąpić?
– W sytuacji, kiedy całkowicie utraci wartości zabytkowe, czyli jest to stan agonalny, całkowita ruina i jego odbudowa spowodowałaby całkowitą wymianę substancji zabytkowej, tylko w takiej sytuacji minister kultury wyraża zgodę na skreślenie z rejestru – wyjaśnia Iwona Solisz.
Źródło: Rozmowa „W cztery oczy".
Posłuchaj wypowiedzi naszej rozmówczyni:
Justyna Maćkowiak (oprac. WK)