"Konkurs należało unieważnić"
- Przypominam jednak, że domagaliśmy się powtórzenia konkursu nie z powodu uchybień, bo o nich nie wiedzieliśmy - stwierdził Stanisław Rakoczy z PSL. - Nie podejrzewaliśmy nikogo o złe intencje, ale jeśli w opinii publicznej odbiór konkursu jest tak fatalny, to należało go powtórzyć. Wierzę, że zarząd województwa będzie potrafił znaleźć teraz dobre rozwiązanie tej sprawy. Nie popadajmy też w skrajności, ubieganie się o stanowiska osób powiązanych z politykami nie jest przez konstytucję zakazane - dodaje Rakoczy.
- To media, a nie komisja konkursowa, wydały decyzję, który kandydat się nie nadaje na dyrektora szpitala, politycy byli w zasadzie bez szans i musieli jakąś decyzję podjąć. Do unieważnienia tego konkursu dobre były i powody formalne - zauważył Tadeusz Jarmuziewicz z Platformy Obywatelskiej.
- Dobrze, że doszło do unieważnienia tego konkursu, brawa należą się Polskiemu Stronnictwu Ludowemu, ale to sprawy nie rozwiązuje - uważa Piotr Woźniak z SLD. - Ta sytuacja pokazuje, że Platforma Obywatelska i cała koalicja popełniła błąd, który będzie pamiętany przez wyborców. Będzie to wykorzystane przy urnach wyborczych - dodaje Woźniak.
- Konkursy w ogóle się w takich sytuacjach nie sprawdzają, powinno się je zastąpić mechanizmem awansu zawodowego - przekonuje prof. Jerzy Żyżyński z PiS. - Konkursy to jest festiwal pobożnych życzeń, konkurs piękności, a jak ktoś ma zostać kierownikiem, to powinien nim zostać z awansu, dlatego, że się sprawdził na niższym stanowisku. Konkursy są niestety bardzo często ustawiane pod osoby, które mają je wygrać, więc nie wiem, po co się tę fikcję utrzymuje - argumentuje prof. Żyżyński.
- Od samego początku tej afery brakuje mi słów: "przepraszam, popełniliśmy błąd" - mówi Marcin Roll z Solidarnej Polski. - Złożyliśmy w Sejmie projekt ustawy, która miała wykluczać kolesiostwo i nepotyzm w tego rodzaju przypadkach, ale nic z tego nie wyszło. Szkoda, ja nie chciałbym żyć w "republice kolesi" - dodał Marcin Roll.
Zdaniem Ryszarda Galli z Mniejszości Niemieckiej, bez względu na metodę wyboru kandydata na eksponowane stanowisko, zawsze będą pojawiały się podejrzenia o układy i nepotyzm.
- Trzeba jednak zrobić wszystko, aby podejrzenia ograniczyć do minimum - mówi Galla. - Najważniejsze mają być kompetencje.
Posłuchaj:
Posłuchaj także Loży Radiowej
Oprac: Krzysztof Rapp