Coroczna walka z barszczem
Rdestowce rozsadzają wały nad jeziorem i wdzierają się na działki. Barszcz jest równie ekspansywny a dodatkowo niebezpieczny dla ludzi i zwierząt. Został sprowadzony w latach 50. z byłego ZSRR. Miał być doskonałą paszą dla bydła, z czasem określano go mianem "zemsty Stalina". Wywołuje bowiem wiele chorób i schorzeń.
- Parzy przełyk, ręce, u zwierząt może doprowadzić do schorzeń przewodu pokarmowego, do tego dochodzą biegunki i stany zapalne skóry - mówi inspektor ochrony środowiska Łukasz Lewicki.
Największe skupiska barszczu, który nieco przypomina monstrualnych rozmiarów koper, można spotkać na byłym wysypisku w Goświnowicach, w Skorochowie i na poligonie. Dorosłe rośliny osiągają wysokość nawet 3 metrów. Rdestowce są równie wysokie i bardzo głęboko zakorzenione, nie dopuszczają do rozwoju innych gatunków. Opanowały okolice Jeziora Nyskiego, nabrzeża rzeki i tereny popoligonowe.
Posłuchaj naszego rozmówcy:
Dorota Kłonowska