Będzie czwarty proces
Do zdarzenia doszło w 2009 roku w Nysie. Poszkodowany poszedł się kąpać. Po jakimś czasie rodzina zorientowała się, że coś jest nie tak. Po wyważeniu drzwi okazało się, że mężczyzna leżał nieprzytomny na podłodze. Wezwany na miejsce lekarz stwierdził zgon, którego przyczyną miało być zatrucie czadem.
Podczas dzisiejszej rozprawy sąd umorzył postępowanie wobec instalatora piecyka gazowego, który w międzyczasie zmarł z przyczyn naturalnych. Sprawa oskarżonego kominiarza trafi do ponownego rozpatrzenia.
- Sąd Rejonowy w Nysie nie wykonuje wiążących prawnie zaleceń sąd odwoławczego. Przez to sprawa będzie rozpatrywana po raz kolejny - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Zbigniew Kwiatkowski.
- Z niezrozumiałych powodów dla sądu odwoławczego, Sąd Rejonowy w Nysie, a raczej sędziowie tego sądu, są wobec siebie solidarni. Jak jeden wyda orzeczenie uniewinniające, to choćby sąd odwoławczy trzy razy uchylał ten wyrok - tak jak to miało miejsce w tej sprawie - to Sąd Rejonowy w Nysie i tak idzie swoją drogą - mówi sędzia Kwiatkowski.
Kominiarz został oskarżony przez prokuraturę o narażenie życia i zdrowia mieszkańca Nysy.
Rodzina poza ukaraniem oskarżonego domaga się również 50 tysięcy złotych na rzecz matki zmarłego oraz po 10 tysięcy złotych dla pozostałych członków rodziny. W sumie 90 tysięcy złotych.
Kacper Śnigórski