"Katastrofa" drogowa grozi Głuchołazom
- Nie tylko my korzystamy z transportu kolejowego na tej linii - mówi oburzony Mirosław Stokowski, prezes Głuchołaskich Zakładów Papierniczych.
- Mniejsze spółki też korzystają z tego transportu. Możemy dyskutować, czy ta linia jest nierentowna. Łatwo jednak coś skasować, a odtworzyć jest potem trudno. Pisma w tej sprawie wysyłaliśmy do kolei, urzędu marszałkowskiego, burmistrza Głuchołaz i do Energetyki Cieplnej, bo przecież ogrzewamy pół miasta. Likwidacja linii kolejowej nas dotknie, ale i też mieszkańców. Przecież przejazd przez miasto stu ciężarówek miesięcznie z węglem to jest bezsens - uważa prezes Stokowski.
Głuchołaskie Zakłady Papiernicze mają umowę na transport węgla z PKP Cargo. Spółka ta poinformowała swojego kontrahenta, że od nowego roku prędkość pociągów na zagrożonej linii wynosić będzie... zero.
Obrotem tej sprawy zaskoczone są też władze Głuchołaz. Samorządowcy liczą na wznowienie ruchu pasażerskiego na tej linii kolejowej. W planach jest nawet modernizacja trasy Głuchołazy – Nowy Świętów. Pieniądze mają być pozyskane w ramach unijnego projektu z Czechami. W rozmowach na ten temat biorą udział m.in. Polskie Linie Kolejowe.
Posłuchaj naszego rozmówcy:
Jan Poniatyszyn