Jedną z ofiar oszusta była również mieszkanka Kluczborka, od której wyłudził prawie 300 tysięcy złotych.

- Plan działania mężczyzny był za każdym razem taki sam - mówi Ewa Kosowska-Korniak z Biura Prasowego Sądu Okręgowego w Opolu.

- W tej sprawie śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa w Kluczborku. Zawiadomienie o popełnionym przestępstwie dotarło do śledczych w listopadzie 2011 roku. Kobieta poinformowała, że zadzwonił do niej nieznany mężczyzna. Podał się za policjanta z Wrocławia i poinformował, że jej siostrzeniec spowodował wypadek drogowy. Powiedział również, że wie jak pomóc siostrzeńcowi w tej sytuacji. Potrzebne są pieniądze, po które przyjdzie kolega. Dzięki temu sprawa zostanie szybko i bezboleśnie zakończona - dodaje Kosowska-Korniak.

- Piotr K. przekonywał sąd, że pracował jako kierowca i tylko przekazywał pieniądze nieznanym mu mężczyznom - mówi Kosowska-Korniak

- Mężczyzna wyjaśnił, że pobierał pieniądze na polecenie swojego „pracodawcy”. Ustalono, że pracował jako kierowca i wystawił swoje ogłoszenie na jednym z portali internetowych. Pewnego dnia zadzwonił do niego jakiś mężczyzna i powiedział, że chciałby, aby Piotr K. odbierał dla niego przesyłki. Za każdy wykonany kurs miał otrzymywać 300 złotych - relacjonuje Kosowska-Korniak.

Sąd nie dał wiary tym tłumaczeniom. Piotr K. ma również obowiązek zwrócenia 20% łącznej kwoty wyłudzonych pieniędzy. Wyrok nie jest prawomocny.

Posłuchaj wypowiedzi naszego rozmówcy:

Kacper Śnigórski (oprac. KŚ)