Spędził 4 lata za kratkami w Peru - sąd w Polsce był wyrozumiały
- Zarówno prokurator jak i obrońca oskarżonego uznali, że prawie 4 lata w peruwiańskim zakładzie karnym, to jak 8 w polskim - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Mateusz Świst.
- Wydając wyrok sąd wziął pod uwagę warunki odbywania kary. Tam każdy dzień stanowił walkę o życie. W Polsce warunki w więzieniach nie są najlepsze. Ale tam, jak opisywał oskarżony, trzeba sobie kupić łóżko, bo inaczej śpi się na ziemi. Na więziennym jedzeniu nie da się przeżyć i trzeba sobie wszystko załatwiać czy kupować. To pokazuje, że tamte warunki są dużo cięższe - mówił sędzia Świst.
Gdyby w Polsce zatrzymano kogoś za przemyt 6 kilogramów kokainy, to prokurator domagałby się kary 7 lub 8 lat więzienia. Jednak w tym przypadku oskarżyciel publiczny zażądał tak niskiego wyroku - 3 lat i 11 miesięcy - bo wziął pod uwagę warunki w których oskarżony odbywał swoją karę - dodał sędzia Świst.
- Sąd był zaskoczony wymiarem kary zaproponowanym przez prokuratora. Wydawało się, że kara będzie surowsza. Faktycznie trzeba prokuratorowi przyznać rację, że nie sposób porównywać odbywania kary w Peru i Polsce. To, że oskarżony spędził karę w ciężkich warunkach, sprawia, że za swój czyn odpokutował – dodaje Świst.
Oskarżony przyznał się do winy. Tomasz Z. został skazany w Peru na 7 lat i 6 miesięcy więzienia, jednak za dobre sprawowanie został warunkowo zwolniony.
Dane personalne oskarżonego, zostały zmienione dla jego bezpieczeństwa.
Posłuchaj wypowiedz naszego rozmówcy:
Kacper Śnigórski (oprac. KŚ)