Wynika z nich, że wpływy do kasy miasta spadną o 23 miliony zł, a wydatki będą zmniejszone o ponad 70 milionów zł.

- Idą chude lata, tak źle jeszcze nie było - mówi wiceprzewodnicząca rady z klubu Prawa i Sprawiedliwości Violetta Porowska. - Urząd miasta wprost mówi, że nie ma co szaleć, więc trudno tu radość i entuzjazm. To chyba najgorszy budżet od wielu lat - dodaje Porowska.

- Od dawna słyszeliśmy o tym, że będzie coraz gorzej, więc nie jesteśmy zdziwieni tą prognozą - zaznacza radna Sojuszu Lewicy Demokratycznej Małgorzata Sekula. - Co miesiąc wysłuchujemy sprawozdania z wykonania budżetu. Pan naczelnik Paweł Krawczyk przyszykował nam te zmiany dotyczące ograniczenia wydatków, mniejszych inwestycji i kończenia tych, które są - mówi radna Sekula.

Oszczędności dotkną prawie wszystkich dziedzin, między innymi inwestycji, oświaty, bezpieczeństwa, administracji.

Zobacz także: Idą chude czasy dla Opola

Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:

Aneta Skomorowska (oprac. AS)