Nie potrafimy wykorzystać sąsiedztwa z Czechami
- Nie potrafimy wspólnie planować - twierdzi Najar. - Nie uzgodniliśmy naszej strategii, ani opolskiej, ani dolnośląskiej, z naszymi sąsiadami, ale też nasi sąsiedzi, przygotowując perspektywę finansową 2014-2020, nie zapytali polskich sąsiadów o to, czy pewnych rzeczy nie warto zaplanować wspólnie.
Kolejnym problemem są absurdalne regulacje na granicy Polski i Czech. Także takie, które utrudniają współpracę gospodarczą.
- Na 800-kilometrowej granicy polsko-czeskiej są tylko trzy przejazdy, które nie mają żadnych ograniczeń wagowych - mówi Najar. - A to oznacza, że jeśli chcesz robić interesy i wozić towary, czyli mieć ciężarówki od 10,5 tony w górę, to niestety musisz jechać do Bohumina, musisz jechać do Kudowy. Czyli z perspektywy Opolszczyzny to jest dramat, bo tu nie można zrobić z Czechami żadnego dużego interesu.
Zdaniem byłego wiceministra spraw zagranicznych, trzeba tę sytuację zmienić.
- Pamiętajmy, że w Czechach jest o połowę niższe bezrobocie, są inne dziedziny przemysłu. A jeśli Polacy nie znajdą pracy blisko, choćby w Czechach, to wyjadą daleko i już nie wrócą - przekonuje.
Dodajmy, że Sergiusz Najar był uczestnikiem debaty na temat współpracy polsko-czeskiej, którą zorganizowało Radio Opole.
Posłuchaj:
Oprac: Marek Świercz