Zginął 10-latek, prokuratura czeka na opinię biegłego
Kiedy kierowca ciężarówki zorientował się, że jego pojazd nie zmieści się pod wiaduktem kolejowym przy ul. Nyskiej, aby zawrócić, wycofał pojazd w pobliską uliczkę. – Wyjeżdżając z niej spowodował naczepą wypadek – mówi Jacek Placzek, prokurator rejonowy w Prudniku:
46-letni Czech nie przyznał się do winy. Wyjaśnił, że dojechał do prudnickiego wiaduktu, kierując się nawigacją GPS. Prokuratura w Prudniku czeka na opinię biegłego. W oparciu o nią oraz inne ustalenia zostanie sporządzony akt oskarżenia.
Nie jest to pierwsze takie zdarzenie, gdy kierowcy samochodów ciężarowych, nie reagując na znaki drogowe, dojeżdżają do wiaduktu kolejowego na ul. Nyskiej, a potem cofają, blokując ruch. Nierzadko też wjeżdżają pod wiadukt, klinując tam swoje pojazdy. Oznakowanie w tym miejscu informujące o ograniczeniu wysokości samochodów jest prawidłowe.
Jan Poniatyszyn (oprac. WK)