Dziś (15.07) mija 79 lat od największej w historii miasta katastrofy budowlanej – zawaliła się wieża opolskiego ratusza, na szczęście nikt nie zginął. Architekt Albrecht, który zaprojektował wybudowaną w 1864 roku wieżę, alarmował, że może do tego dojść. Niestety, architekci z Berlina nie przychylili się do wniosku o specjalne wzmocnienia obiektu, bo uznali, że jest zbyt drogie. – Do katastrofy doszło w niedzielę wieczorem w 1934 roku – przypomina historię rzecznik prezydenta Alina Pawlicka-Mamczura.
– Dokładnie 70 lat po wybudowaniu wieży doszło do katastrofy. Wieczorem, po wybiciu pięciu uderzeń zegara wieża zawaliła się. Na szczęście, osunęła się dokładnie w przestrzeń pomiędzy dwiema granicznymi kamienicami zamykającymi przestrzeń rynku w kierunku kościoła Franciszkanów. Widok był wstrząsający, gruz sięgał wysokości pierwszego piętra – mówi Alina Pawlicka-Mamczura.
Już wcześniej było wiadomo, że wieża pęka. Jej konstrukcja została bardzo osłabiona po rozebraniu kamienic kupieckich, które przylegały do ratusza, a które stanowiły naturalną dla niej podporę.
– Po katastrofie zastanawiano się, czy wieżę należy odbudować, a jeśli tak, to w jakim kształcie – dodaje Pawlicka-Mamczura. – Docelowo została podjęta decyzja o odbudowaniu jej w takim samym kształcie, jak była wybudowana na o wiele stabilniejszych fundamentach. Na bieżąco prowadzimy ekspertyzy wieży, można tylko pogratulować budowniczym, bo obiekt jest w bardzo dobrej kondycji – podkreśla Pawlicka-Mamczura.
Wieża opolskiego ratusza ma 65 metrów wysokości i jest pod tym względem druga po wieżach katedry.
Posłuchaj wypowiedzi naszej rozmówczyni:
Aneta Skomorowska (oprac. WK)
