33 osoby do zwolnienia w Prudnickim Centrum Medycznym
- Porządny prezes przez kilka miesięcy analizuje załogę i wówczas występuje ze zwolnieniem, bo ktoś się nie nadaje. Dla mnie nie jest argumentem, że ktoś 4 lata temu złamał sobie nogę i takiego człowieka się zwalnia, bo on będzie chorował. Przede wszystkim będziemy bronić naszych związkowców. Bezrobocie sięga zenitu - dodaje Dąbrowska.
Większościowym udziałowcem Prudnickiego Centrum Medycznego jest powiat. - Zwolnienia pracowników są w kompetencji zarządu spółki. Spotkaliśmy się z prezesem i wyjaśnił nam skalę zwolnień potrzebami spółki, jako że po utracie oddziału neurologicznego praktycznie nie było tam redukcji zatrudnienia. Z drugiej strony chodzi o olbrzymią skalę zwolnień chorobowych, które czasami mocno paraliżują działalność niektórych oddziałów szpitala - twierdzi starosta Radosław Roszkowski.
Prudnickie Centrum Medyczne miało w pierwszym kwartale blisko 400 tysięcy zł straty. Jego zarząd nie chce na razie wypowiadać się na temat planów spółki. Natomiast w najbliższych miesiącach będą ważyć się jej losy. Starostwo ogłosiło już nabór firm zainteresowanych kupnem większościowego pakietu akcji, które ma powiat. Z najlepszymi oferentami prowadzone będą negocjacje dotyczące sprzedaży tych udziałów, a co za tym idzie całkowitej prywatyzacji prudnickiego szpitala.
Jan Poniatyszyn (oprac. BO)