Mały ruch kupujących kwiaty na "Cytrusku" w Opolu. Sprzedający rozkładają ręce
"Niewielu klientów zainteresowanych kupnem kwiatów na cmentarz" i "to targowisko od kilku lat umiera" - to opinie sprzedawców na targowisku "Cytrusek" w Opolu u progu Wszystkich Świętych.
Zdaniem handlarzy, klientów ubywa z roku na rok. - Część ludzi woli pewnie kupić kwiaty przy cmentarzu albo w markecie - mówi jedna ze sprzedających kwiaty na "Cytrusku".
- Ceny są pewnie korzystne, niemniej jednak dla producentów ciężko jest dać takie same ceny, jakie są w marketach. To wynika z faktu, że około pół roku trzeba kwiatek pielęgnować do postaci jak obecnie. Poświęca się dużo czasu i pieniędzy, więc zwyczajnie ciężko jest oddawać kwiatek w takiej cenie jak w markecie ze względu na włożony czas, pracę i pieniądze.
Tego roku mniej płacimy za żywe chryzantemy - zauważają handlowcy.
- To jest naprawdę ogromy nakład pracy, jeżeli chodzi o chryzantemy średnio- i wielkokwiatowe. Te pracochłonne dla nas dają stratę, jeśli cena jest zbyt niska. Wtedy zwyczajnie nie opłaca się, bo bite cztery czy pięć miesięcy pracuje się, a po odjęciu tego nakładu wychodzi już niewiele dla producenta. Ja nie stawiam na hurt - nie o to chodzi, żeby włożyć siły i czas, a później wyrzucać.
Na cmentarzu w Opolu-Półwsi można spotkać również osoby, które stawiają na kwiaty sztuczne. Argumentują, że to wygodniejsze i mniej kosztowne.
- Ceny są pewnie korzystne, niemniej jednak dla producentów ciężko jest dać takie same ceny, jakie są w marketach. To wynika z faktu, że około pół roku trzeba kwiatek pielęgnować do postaci jak obecnie. Poświęca się dużo czasu i pieniędzy, więc zwyczajnie ciężko jest oddawać kwiatek w takiej cenie jak w markecie ze względu na włożony czas, pracę i pieniądze.
Tego roku mniej płacimy za żywe chryzantemy - zauważają handlowcy.
- To jest naprawdę ogromy nakład pracy, jeżeli chodzi o chryzantemy średnio- i wielkokwiatowe. Te pracochłonne dla nas dają stratę, jeśli cena jest zbyt niska. Wtedy zwyczajnie nie opłaca się, bo bite cztery czy pięć miesięcy pracuje się, a po odjęciu tego nakładu wychodzi już niewiele dla producenta. Ja nie stawiam na hurt - nie o to chodzi, żeby włożyć siły i czas, a później wyrzucać.
Na cmentarzu w Opolu-Półwsi można spotkać również osoby, które stawiają na kwiaty sztuczne. Argumentują, że to wygodniejsze i mniej kosztowne.