Związkowcy przed Opolskim Urzędem Wojewódzkim
– Chcemy powiedzieć „nie” dla planów wprowadzenia przez rząd elastycznego czasu pracy, czy likwidacji zakładów pracy – mówi Grzegorz Adamczyk, wiceprzewodniczący opolskiego oddziału NSZZ Solidarność.
Przed Opolski Urząd Wojewódzki przyszło ok. 400 osób, wyposażonych we flagi, gwizdki czy bębny. To jedna z większych pikiet, jaką zorganizowano w ostatnich latach. Przeciwko czemu opowiadali się związkowcy? Mówi Grzegorz Adamczyk:
– Jest petycja do premiera Donalda Tuska, również do wiadomości pana wojewody i pana marszałka – powiedział nam jeszcze przed pikietą Adamczyk.
Głównym postulatem strajkujących związkowców jest ograniczenie stosowania umów śmieciowych. Ponadto protestujący domagają się wprowadzenia osłon dla przemysłu przed skutkami pakietu klimatycznego oraz ulg i wspomagania finansowego firm utrzymujących zatrudnienie, mimo przestoju produkcji.
Związkowcy powiedzieli „nie" zwolnieniom grupowym chociażby w Hucie Małapanew w Ozimku. Spalono też zdjęcia opolskich parlamentarzystów, którzy głosowali za ustawą emerytalną. Był to połączony protest Solidarności, OPZZ i Forum Związków Zawodowych:
Jak powiedzieli naszemu reporterowi związkowcy z Solidarności, jeżeli rząd ich nie wysłucha, to na tym proteście się nie skończy, kolejny zostanie zorganizowany na przełomie maja czerwca i może być generalny.
Przeczytaj także: Opolscy związkowcy będą pikietować
Piotr Wójtowicz (oprac. WK)