Transplantacje to dar życia
Po głośnej sprawie doktora G. w Polsce gwałtownie spadła liczba wykonywanych transplantacji, ale i wcześniej daleko nam było do średniej europejskiej. Względy etyczne, religijne, kwestia przełamania pewnego tabu – trudno wyliczać przyczyny niechęci osób do oddawania swoich organów. Także w nyskim szpitalu w ubiegłym roku nie pobrano żadnych narządów do przeszczepu ale niedawno – 13 lutego – zespół anestezjologów przygotował do takiej operacji jednego z pacjentów, którego serce uratowało życie 62-letniej kobiety.
Zabieg przeprowadził zespół transplantologów Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, któremu szefuje prof. Marian Zembala, konsultant krajowy w dziedzinie kardiochirurgii. Przysłał do nyskiego ZOZ-u pismo z podziękowaniem, zwłaszcza dla tamtejszych anestezjologów. Ich szef, dr Krzysztof Kaźmierczak, przyznaje, że o dawców jest coraz trudniej:
Dodajmy, że nyski pacjent uratował nie tylko 62-letnią kobietę, oddając jej swoje serce. Przeprowadzono także pobranie tzw. wielonarządowe, pozwalające na przeszczep nerek, wątroby, płuc, rogówki i trzustki u innych chorych osób. Przydało się w tym przypadku szpitalne lądowisko, które umożliwiło szybki transport śmigłowcem.
Dorota Kłonowska (oprac. WK)