Sprawa Krystyny Ciemniak do ponownego rozpatrzenia
Przypomnijmy, na początku lutego 2009 roku oskarżona rzekomo podrobiła podpis i mogła zostać pełnomocnikiem do spraw rekrutacji pielęgniarek. Dzięki temu izba otrzymała unijne pieniądze i przeszkoliła ponad 300 pielęgniarek, które mogą pracować na terenie Unii Europejskiej.
- Nigdy nie było takiego zwyczaju, żebyśmy się podpisywały za kogoś, a jak było w tym przypadku, nie pamiętam - przyznaje Krystyna Ciemniak.
- Z jednej strony oskarżona robiła to w dobrej wierze, ale trzeba pamiętać również o drugiej stronie - mówi prokurator Urszula Jurkiewicz.
Pielęgniarka, której podpis rzekomo podrobiono, powiedziała w sądzie, że rzeczywiście w tym czasie nie było jej w pracy, ale ma pełne zaufanie do oskarżonej i bez problemu złożyłaby swój podpis na pełnomocnictwie.
Kacper Śnigórski (oprac. BO)