Motocykliści opanowali Górę św. Anny. Doroczna pielgrzymka przyciągnęła tłumy [ZDJĘCIA]
Ponad 5 tysięcy motocyklistów zjechało na Górę św. Anny, by wziąć udział w XXII pielgrzymce miłośników głośnych jednośladów. W Grocie Lurdzkiej uczestnicy modlili się o bezpieczeństwo na drogach i zdrowie.
- Jeśli tylko pogoda dopisuje, tak jak dziś, to od wielu lat nie schodzimy poniżej 5-6 tysięcy uczestników - mówi Andrzej Złoczowski, pomysłodawca pielgrzymki. - Ciężko zliczyć motory, bo stoją wszędzie. Cała Góra św. Anny jest opanowana przez motocyklistów. Ja zawsze mówię, że uczestników trzeba liczyć razy półtorej, bo motocyklista zazwyczaj jest z pasażerem lub pasażerką. W tym roku już po raz drugi zbieramy datki na studnię głębinową w Togo. To jest misja franciszkańska.
Na Górze św. Anny zaparkowali miłośnicy jednośladów z Opolszczyzny, ale i ościennych województw. Pojawili się również goście z Podhala. Grota Lurdzka, parking przed Domem Pielgrzyma oraz okoliczne drogi zapełnione były m.in. lśniącymi hondami czy yamahami.
- Przyjechałem "smoczycą" z Radlina. Sprowadziłem ją ze Stanów Zjednoczonych, dokładniej z Alabamy. Od niepamiętnych czasów jestem tutaj z pielgrzymką na Górze św. Anny - mówi "Wiking".
- Przyjechałem hondą shadow piękną, czerwoną. To mój pierwszy motocykl. Pierwszy raz tutaj jestem, kolega mnie namówił. Tylu motocyklistów jeszcze w życiu nie widziałem. Atmosfera jest cudowna - mówi jeden z uczestników.
- Jesteśmy ze wspólnoty "Istka Miłosierdzia", na Górze św. Anny po raz czwarty. Część naszej grupy była w Rumunii i tutaj się wszyscy spotykamy - dodają Krystyna i Robert ze Spisza na Podhalu.
- Przede wszystkim wspaniała motocyklowa atmosfera sprawia, że chce się tu wracać. Spotykamy się z przyjaciółmi, ze znajomymi. Przyjechaliśmy z mężem motorem honda silver wing 600. To taki mały motorek, teraz w sam raz dla nas - mówi Urszula z Wodzisławia Śląskiego.
Dodajmy, że do popołudnia na drogach wokół Góry św. Anny może być zwiększony ruch motocyklowy.
Na Górze św. Anny zaparkowali miłośnicy jednośladów z Opolszczyzny, ale i ościennych województw. Pojawili się również goście z Podhala. Grota Lurdzka, parking przed Domem Pielgrzyma oraz okoliczne drogi zapełnione były m.in. lśniącymi hondami czy yamahami.
- Przyjechałem "smoczycą" z Radlina. Sprowadziłem ją ze Stanów Zjednoczonych, dokładniej z Alabamy. Od niepamiętnych czasów jestem tutaj z pielgrzymką na Górze św. Anny - mówi "Wiking".
- Przyjechałem hondą shadow piękną, czerwoną. To mój pierwszy motocykl. Pierwszy raz tutaj jestem, kolega mnie namówił. Tylu motocyklistów jeszcze w życiu nie widziałem. Atmosfera jest cudowna - mówi jeden z uczestników.
- Jesteśmy ze wspólnoty "Istka Miłosierdzia", na Górze św. Anny po raz czwarty. Część naszej grupy była w Rumunii i tutaj się wszyscy spotykamy - dodają Krystyna i Robert ze Spisza na Podhalu.
- Przede wszystkim wspaniała motocyklowa atmosfera sprawia, że chce się tu wracać. Spotykamy się z przyjaciółmi, ze znajomymi. Przyjechaliśmy z mężem motorem honda silver wing 600. To taki mały motorek, teraz w sam raz dla nas - mówi Urszula z Wodzisławia Śląskiego.
Dodajmy, że do popołudnia na drogach wokół Góry św. Anny może być zwiększony ruch motocyklowy.