Wyniki szpitalnej kontroli. Ordynator stracił stanowisko
Lekarze prowadzący poród nie zdecydowali się jednak na cesarkę, chociaż lekarz opiekujący się matką wskazywał na takie rozwiązanie. - Już na samym początku pacjentka prosiła o cesarskie cięcie - podkreśla dr Wojciech Guzikowski, konsultant ds. ginekologii i położnictwa.
Mimo prowadzonej kontroli Aleksandra Kozok, dyrektor szpitala postanowiła zawiadomić jeszcze dzisiaj (28.11) prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby, które odbierały ten poród. Ponadto ordynator Bronisław Łabiak, ordynator oddziału patologii ciąży szpitala położniczego i wiceordynator dr Hanna Żwirska-Lembrych zostali zdjęci z zajmowanych stanowisk.
- Szczebel decyzyjny powinien być jak najbardziej wyrazisty, a już na początku porodu drugiego bliźniaka decyzja powinna być podjęta natychmiast - uważa dr Wojciech Guzikowski.
Choć poród prowadzili doświadczeni lekarze, to dziecko przebywało w łonie matki przez 45 minut, przez co urodziło się z niedotlenieniem. Lekarze kontrolując tę sprawę zerwali z solidarnością zawodów.
Czytaj też:
Sprawą porodu Barbary Bonk zajmie się prokuratura
Bonkowie wracają do domu z jedną córeczką
Dr Tomala o porodzie Barbary Bonk: Ja zrobiłbym cesarkę
Władze wojewódzkie o sprawie córeczek Bartłomieja Bonka
Ciężki stan córki Bonka przez odmowę cesarskiego cięcia?
Dramat opolskiego olimpijczyka. Jego córka walczy o życie
Piotr Wójtowicz/Marzena Śmierciak (oprac. WK/BO)