To już jest koniec... do zobaczenia za rok. 61. KFPP przeszedł do historii [ZDJĘCIA]
Zaczęło się od burzy, potem był rzęsisty deszcz, a na finał "Tyle słońca w całym mieście". Kapryśna pogoda ani na chwilę nie przeszkodziła w dobrej zabawie. Piosenki Janusza Kondratowicza w koncercie "Zakochani są wśród nas", który był muzycznym finałem 61. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu publiczność nuciła od pierwszej do ostatniej minuty. Znalazł się nawet czas na finałowy bis.
Na scenie pojawiło się 20 artystów, którzy zaśpiewali 25 piosenek. Wśród nich Kasia Wilk, która umiliła czas piosenką - "Idę dalej" oraz "Trzynastego".
- Ja też się utożsamiam z tym tekstem, bo może nie jestem królową dram, ale wpadek. W 2012 roku w Opolu spadłam ze sceny. Jak komuś też się wbije obcas albo zostawi buta, czy coś spadnie, czy przewróci, to na pewno to jest Wilk.
Po 15 latach przerwy na deski opolskiego amfiteatru powróciła Ewelina Finta. Jak zaznaczyła, mimo upływu czasu, trema jest nadal.
- To jest wyjątkowe miejsce, przeogromna scena, wielki amfiteatr. Do tego orkiestra Adama Sztaby, kilkudziesięciu muzyków na scenie. Ponad 20 artystów znanych, lubianych, kochanych, wspaniałe głosy i ja jestem bardzo wzruszona, że ja jestem pośród nich.
Opolska publiczność jak co roku nie zawiodła i wypełniła amfiteatr po brzegi. Nasza reporterka zapytała ich, czy pogoda im niestraszna.
- "Tyle słońca w całym mieście" przydałoby się teraz. Będziemy razem śpiewać, będziemy wszyscy razem tańczyć, będziemy się bawić. - A to pierwszy raz na festiwalu? - Pierwszy raz w życiu i chyba dziwne byłoby trafić na ładną pogodę. To już taka tradycja, a pogoda nam absolutnie nie przeszkadza. - Pogoda jak rozumiem nie przeszkadza? - W żadnym wypadku. Dobrze się bawimy. Najważniejsze, że jest imprezka. Super jest, są ludzie, jest super otoczenie. Zawsze Opole na pierwszym miejscu. - W żadnym wypadku nie przeszkadza. - A na kogo czekacie? - Na cały koncert. Co roku coś innego jest i nas zaskakuje.
Radio Opole od lat jest patronem medialnym Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej. Za nami 61. edycja. Na kolejną przyjdzie poczekać jakieś... 12 miesięcy.
- Ja też się utożsamiam z tym tekstem, bo może nie jestem królową dram, ale wpadek. W 2012 roku w Opolu spadłam ze sceny. Jak komuś też się wbije obcas albo zostawi buta, czy coś spadnie, czy przewróci, to na pewno to jest Wilk.
Po 15 latach przerwy na deski opolskiego amfiteatru powróciła Ewelina Finta. Jak zaznaczyła, mimo upływu czasu, trema jest nadal.
- To jest wyjątkowe miejsce, przeogromna scena, wielki amfiteatr. Do tego orkiestra Adama Sztaby, kilkudziesięciu muzyków na scenie. Ponad 20 artystów znanych, lubianych, kochanych, wspaniałe głosy i ja jestem bardzo wzruszona, że ja jestem pośród nich.
Opolska publiczność jak co roku nie zawiodła i wypełniła amfiteatr po brzegi. Nasza reporterka zapytała ich, czy pogoda im niestraszna.
- "Tyle słońca w całym mieście" przydałoby się teraz. Będziemy razem śpiewać, będziemy wszyscy razem tańczyć, będziemy się bawić. - A to pierwszy raz na festiwalu? - Pierwszy raz w życiu i chyba dziwne byłoby trafić na ładną pogodę. To już taka tradycja, a pogoda nam absolutnie nie przeszkadza. - Pogoda jak rozumiem nie przeszkadza? - W żadnym wypadku. Dobrze się bawimy. Najważniejsze, że jest imprezka. Super jest, są ludzie, jest super otoczenie. Zawsze Opole na pierwszym miejscu. - W żadnym wypadku nie przeszkadza. - A na kogo czekacie? - Na cały koncert. Co roku coś innego jest i nas zaskakuje.
Radio Opole od lat jest patronem medialnym Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej. Za nami 61. edycja. Na kolejną przyjdzie poczekać jakieś... 12 miesięcy.