O turystycznym znaczeniu szlaków pielgrzymkowych
Nysa już dziś (16.10) po południu spodziewa się gości. To miasto ma się czym pochwalić. Od bazyliki - Pomnika Historii zaczyna się Nyski Szlak św. Jakuba. - Ostatnio powstał też w mieście punkt informacyjny Cammini d'Europa. Będziemy mieli promocję we wszystkich dokumentach papierowych i elektronicznych, które dotyczą Szlaku św. Jakuba - mówi burmistrz Jolanta Barska.
- Jedną rzeczą jest istnienie tych szlaków, a druga sprawa to ile z nich jest zagospodarowanych. Jest ich dużo więcej niż te, które są używane, ale to ciągle się rozwija - podkreśla ojciec Jan Stefan.
- Przekazujemy na ten cel pieniądze i liczymy na promocję powiatu - przyznaje Adam Fujarczuk, starosta nyski.
Szlak Jakubowy będzie atrakcją turystyczną na skalę europejską. Będzie można go pokonać pieszo lub rowerem. Co ciekawe, będą to dwie różne trasy. A wszystko po to, by każdy mógł się czuć komfortowo. Najbardziej zaawansowane prace są prowadzone w powiecie nyskim. Sprawdzał to nasz reporter:
- W dawnych szlakach pielgrzymkowych jest ogromny potencjał turystyczny, trzeba go tylko umiejętnie wykorzystać - powiedział w porannej rozmowie "W cztery oczy" profesor Łukasz Gaweł z Instytutu Kultury Uniwersytetu Jagiellońskiego, jeden z prelegentów międzynarodowej konferencji "Szlaki kulturowe na polsko- czeskim pograniczu".
- We współczesnym turyście jest bardzo dużo z pielgrzyma i w dawnym pielgrzymie było bardzo dużo z turysty. Jak mówimy o szlakach dziedzictwa kulturowego, to warto się zastanowić, dla kogo one są. Najczęściej słyszymy, że szlak jest budowany dla turysty, natomiast on jest przede wszystkim dla społeczności lokalnych i od tego powinniśmy zacząć. Zagospodarowujemy dziedzictwo po to, żeby budować tożsamość i kompetencje kulturowe - zaznacza prof. Gaweł.
Celem konferencji jest zarówno ożywienie ruchu pielgrzymkowego na już istniejących trasach jak też reaktywacja kolejnej nitki Jakubowego Szlaku od Opola, przez Racibórz, Opawę do Ołomuńca.
Dorota Kłonowska/Jacek Rudnik (oprac. BO)