"To jest poświęcenie na 110 procent". Strażacy mają swoje święto
Wyjeżdżają do każdej akcji ratowniczej: pożarów, wypadków samochodowych, powalonych drzew, czy powodzi. Często narażając przy tym swoje życie, ale jak mówią to jest adrenalina i kochają to. Strażacy mają dziś (04.05) swoje święto. Obchodzą je w dniu patrona - świętego Floriana.
Nasza reporterka Monika Matuszkiewicz-Biel, zapytała strażaków, co takiego jest w ich pracy, że jak tylko usłyszą głos syreny, to pędzą.
- To jest po prostu hobby, odskocznia od życia codziennego. Taka radość, szczęście, że można drugiemu człowieku pomóc. - Dużo jest tych wyjazdów? - Zależy od rejonu, jednostki w naszym przypadku jest to około 80 do nawet 130 rocznie. - Fajnie, czasami ciężko, czasami wesoło. Generalnie to jest poświęcenie na 110 procent. Na każde wezwanie w miarę możliwości jesteśmy. - A wasze rodziny rozumieją to, że jak jest alarm, to rzucacie wszystko i lecicie pomagać? - Tak rozumieją, to znaczy już rozumieją, bo to jest pewien proces, który trwa. Czasami żona pomaga się w domu ogarnąć, podać buty i mówi leć, wracaj szybko, cały i zdrowy, także to jest piękne.
Dodajmy, że dzień strażaka ustanowiony został w 2002 roku.
- To jest po prostu hobby, odskocznia od życia codziennego. Taka radość, szczęście, że można drugiemu człowieku pomóc. - Dużo jest tych wyjazdów? - Zależy od rejonu, jednostki w naszym przypadku jest to około 80 do nawet 130 rocznie. - Fajnie, czasami ciężko, czasami wesoło. Generalnie to jest poświęcenie na 110 procent. Na każde wezwanie w miarę możliwości jesteśmy. - A wasze rodziny rozumieją to, że jak jest alarm, to rzucacie wszystko i lecicie pomagać? - Tak rozumieją, to znaczy już rozumieją, bo to jest pewien proces, który trwa. Czasami żona pomaga się w domu ogarnąć, podać buty i mówi leć, wracaj szybko, cały i zdrowy, także to jest piękne.
Dodajmy, że dzień strażaka ustanowiony został w 2002 roku.