Rewolucji w nauce i zarządzaniu politechniką nie będzie
– Oto od marszałka otrzymujemy 85% pieniędzy na zakup aparatury badawczej, natomiast 15% nie dostajemy z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. W konsekwencji, zamiast dostać kilkanaście milionów zł, nie dostajemy nic i to są nasze wyzwania. Trzeba stworzyć mechanizmy, które będą zapobiegać takim sytuacjom – podkreśla prof. Tukiendorf.
– Po drugie, trzeba się dostosowywać do potrzeb rynku – dodaje rektor Politechniki Opolskiej. – Kształcić tak, żeby było zapotrzebowanie na studentów, żeby firma, która będzie potencjalnie zatrudniała absolwenta, dostawała już przygotowanych do pracy specjalistów. Tego, oczywiście, nie da się zrobić w pełnym wymiarze. Proszę wziąć pod uwagę, że lekarze, którzy kończą studia, przez rok nie mogą używać pieczątki, muszą zdawać specjalistyczny egzamin. Podobnie jest w zawodach technicznych i nie tylko technicznych, które proponujemy – wyjaśnia prof. Tukiendorf.
Jak powiedział rektor PO, nie da się robić rewolucji w nauce i zarządzaniu uczelnią. – Z całą pewnością będziemy przyglądać się potrzebom otoczenia, gospodarki, zapotrzebowaniu na wykształcenie na danych kierunkach studiów. Będziemy starać się podążać w tę stronę. Postaramy się skorzystać z pieniędzy. Jeżeli zastrzyk finansowy będzie większy, to można pozwolić sobie na coś, co z pozoru wygląda rewolucyjnie: zmianę infrastruktury, zakup aparatury badawczej, ale to nie jest takie łatwe – mówi prof. Tukiendorf.
Jak dodał gość rozmowy "W cztery oczy", zwolnień na Politechnice Opolskiej nie będzie, choć nie wyklucza drobnej restrukturyzacji.
Relacje z inauguracji roku akademickiego w wiadomościach Radia Opole.
Posłuchaj informacji:
Źródło: Rozmowa "W cztery oczy", oprac. Marzena Śmierciak (oprac. WK)