W strzeleckim starostwie powiatowym na ten temat rozmawiali urzędnicy, samorządowcy i nauczyciele. Rodziców na spotkaniu również nie mogło zabraknąć.

Zamknięcie szkoły na razie nie jest pewne. W przyszłym tygodniu radni dopiero mają zdecydować, czy podpiszą się pod uchwałą o zamiarze, a nie likwidacji placówki. Jednak rodzice i nauczyciele boją się, że to pociągnie za sobą lawinę nieodwracalnych konsekwencji i od września przyszłego roku dzieci będą musiały dojeżdżać do placówki specjalnej w Leśnicy.

Czy jest jakaś alternatywa? Czy możliwe jest, by szkoła istniała nadal?

Waldemar Gaida, wicestarosta strzelecki tłumaczy, że pieniędzy na dopłacanie do szkoły nie ma, dlatego proponuje, by placówkę poprowadziło stowarzyszenie. Docelowo miałby tu powstać ośrodek wspierający dzieci już od pierwszych miesięcy życia.

Agnieszka Wawer-Krajewska (oprac. BO)