"Jesteśmy profesjonalni i prawdziwie regionalni". Śląscy Samorządowcy podsumowują kampanię
"Śląscy Samorządowcy to jedyny prawdziwie regionalny komitet wyborczy". Tak kampanię wyborczą podsumowuje Łukasz Jastrzembski, burmistrz Leśnicy i pełnomocnik wyborczy ŚS.
Według niego, kandydaci tego komitetu zaprezentowali się najlepiej pod kątem spójności kampanii na wszystkich szczeblach samorządowych. - Mamy łącznie około 500 kandydatek i kandydatów - podkreśla Jastrzembski.
- Co ważne, ponad połowa tych osób kandyduje pierwszy raz na wójta, burmistrza, radnego gminnego, powiatowego czy do Sejmiku Województwa Opolskiego. To osoby ambitne i zmotywowane, które pokazały, że komitet Śląscy Samorządowcy jest w stanie realnie rządzić oraz wziąć odpowiedzialność za rozwój swoich małych ojczyzn - swojego heimatu.
Wicemarszałek Zuzanna Donath-Kasiura, kandydatka do sejmiku, uważa, że Śląscy Samorządowcy potrafią reagować na trudne sytuacje.
- Pokazaliśmy to przez ostatnią kadencję na przykład w samorządzie województwa - dodaje. - Nas charakteryzuje pracowitość, profesjonalizm i zawodowstwo, dlatego od lat inwestujemy na przykład w szkolnictwo zawodowe, bo to jest naszą wizytówką. Połączyliśmy szkoły z pracodawcami. Jesteśmy wzorcowym regionem, jeśli chodzi o przygotowanie młodych ludzi do wejścia na rynek pracy.
Zdaniem Rafała Bartka, numeru 1 w Opolu Śląskich Samorządowców do sejmiku, niektórzy konkurenci przekonywali w kampanii o zagrożeniu istnienia województwa opolskiego. - My jasno wskazujemy, że naszą siłą jest wielokulturowość - przekonuje.
- Dzisiaj jest czas na zadbanie, aby w sposób systemowy wspierać tę wielokulturowość. Nie wystarczy już tylko mówić o niej, ale należy o nią dbać. Potrzeba nam instytucji i programów, które będą przekazywać tę wielokulturowość i dziedzictwo językowe czy kulturowe dla kolejnych pokoleń. My chcemy o to zadbać i będziemy dbać jako reprezentanci Śląskich Samorządowców.
Z kolei Roman Kolek, numer 1 na liście do sejmiku w okręgu 3, ocenia, że Śląscy Samorządowcy to wielka szansa, by województwo opolskie było traktowane na równi. - Minione lata pokazały wyraźnie, że jest asymetria w podziale pieniędzy budżetowych, również w bardzo mi bliskim obszarze ochrony zdrowia. W tej sferze jest wiele do zrobienia. Pojawiają się nawet informacje o potrzebie stworzenia systemu wyrównawczego dla gmin traktowanych nierówno. Niestety układ partyjnego kolesiostwa doprowadził do nierówności w rozwoju poszczególnych gmin i regionów.
Jak dodaje Hubert Kołodziej, radny sejmiku trzech kadencji oraz kandydat, Śląscy Samorządowcy to łącznik między szeroko rozumianą mniejszością i większością.
- Co ważne, ponad połowa tych osób kandyduje pierwszy raz na wójta, burmistrza, radnego gminnego, powiatowego czy do Sejmiku Województwa Opolskiego. To osoby ambitne i zmotywowane, które pokazały, że komitet Śląscy Samorządowcy jest w stanie realnie rządzić oraz wziąć odpowiedzialność za rozwój swoich małych ojczyzn - swojego heimatu.
Wicemarszałek Zuzanna Donath-Kasiura, kandydatka do sejmiku, uważa, że Śląscy Samorządowcy potrafią reagować na trudne sytuacje.
- Pokazaliśmy to przez ostatnią kadencję na przykład w samorządzie województwa - dodaje. - Nas charakteryzuje pracowitość, profesjonalizm i zawodowstwo, dlatego od lat inwestujemy na przykład w szkolnictwo zawodowe, bo to jest naszą wizytówką. Połączyliśmy szkoły z pracodawcami. Jesteśmy wzorcowym regionem, jeśli chodzi o przygotowanie młodych ludzi do wejścia na rynek pracy.
Zdaniem Rafała Bartka, numeru 1 w Opolu Śląskich Samorządowców do sejmiku, niektórzy konkurenci przekonywali w kampanii o zagrożeniu istnienia województwa opolskiego. - My jasno wskazujemy, że naszą siłą jest wielokulturowość - przekonuje.
- Dzisiaj jest czas na zadbanie, aby w sposób systemowy wspierać tę wielokulturowość. Nie wystarczy już tylko mówić o niej, ale należy o nią dbać. Potrzeba nam instytucji i programów, które będą przekazywać tę wielokulturowość i dziedzictwo językowe czy kulturowe dla kolejnych pokoleń. My chcemy o to zadbać i będziemy dbać jako reprezentanci Śląskich Samorządowców.
Z kolei Roman Kolek, numer 1 na liście do sejmiku w okręgu 3, ocenia, że Śląscy Samorządowcy to wielka szansa, by województwo opolskie było traktowane na równi. - Minione lata pokazały wyraźnie, że jest asymetria w podziale pieniędzy budżetowych, również w bardzo mi bliskim obszarze ochrony zdrowia. W tej sferze jest wiele do zrobienia. Pojawiają się nawet informacje o potrzebie stworzenia systemu wyrównawczego dla gmin traktowanych nierówno. Niestety układ partyjnego kolesiostwa doprowadził do nierówności w rozwoju poszczególnych gmin i regionów.
Jak dodaje Hubert Kołodziej, radny sejmiku trzech kadencji oraz kandydat, Śląscy Samorządowcy to łącznik między szeroko rozumianą mniejszością i większością.