Koło Klisina ma powstać farma wiatrowa. Nie wszyscy zgadzają się na inwestycję
Sporo emocji wśród mieszkańców wzbudza mająca powstać w pobliżu Klisina i kilku okolicznych miejscowości farma wiatrowa. Inwestycja ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Wczoraj (18.03) w tej sprawie odbyło się spotkanie z mieszkańcami zorganizowane przez inicjatywę społeczną ''Klisino Przebudzenie 2024''.
- Z tego co wiemy, radni już zagłosowali za tym. Także już jest postanowione, ale nie wiadomo, czy są umowy podpisane z rolnikami. Nie wiemy jeszcze dokładnie, na których miejscach będą znajdować się wiatraki. Obok wiatraków są inne działki mieszkańców, którzy uprawiają swoje role i nie wiadomo, czy cena pola, która jest w naszych okolicach wysoka, bo mamy bardzo dobre, nie spadnie. Także czemu tutaj. Czemu ten teren jest wybrany.
Magdalena Stępniak, sołtys wsi Pomorzowiczki, jest stanowczo przeciwna tej inwestycji.
- Taka farma przyniesie więcej szkód niż korzyści - dodaje.
- Szkoda tutaj tych terenów, żeby w ten sposób zbezcześcić nawet widoki dla przyszłych turystów. Dla niektórych osób bardzo szczególne miejsce. Będę się starała przeciwstawić temu i nie tylko ja, ale też inni mieszkańcy tych okolic.
- Nie jestem przeciwko odnawialnym źródłom energii, ale moim zdaniem można wybrać zdecydowanie lepsze miejsce na budowę wiatraków - dodaje Joanna Misiak, mieszkanka Klisina.
- Jest tyle obszarów polnych, gdzie mogłyby powstać takie wiatraki, niekoniecznie między wioskami. Tutaj ta farma ma powstać, otoczona wioskami, czyli Klisino, Kietlice, Szonów i te inne miejscowości, a w środku ma być farma i komu to ma być potrzebne.
- Nie robimy nic bez wiedzy mieszkańców. W tej chwili przystąpiliśmy jedynie do sporządzenia planu miejscowego zgodnie z zapisami w ustawie wiatrakowej - informuje Adam Krupa, burmistrz Głubczyc.
- Zgodnie z tą ustawą będą prowadzone konsultacje społeczne. Będą one musiały odbyć się w sposób, o którym mówi ustawa wiatrakowa. Będą też opiniować ten cały plan, bo jego jeszcze nie ma. On musi zostać stworzony. Wtedy zostaną dokładnie zapytane wszystkie wymienione w ustawie instytucje o to, czy ten plan miejscowy, który lokalizuje te wiatraki, czy spełnia wymogi ustawy i dopiero wtedy zostanie zatwierdzony.
Dopiero po spełnieniu tych warunków, inwestor będzie mógł stworzyć dokumentację techniczną, a następnie starać się w starostwie powiatowym o pozwolenie na budowę. Cały proces może potrwać kilka lat.