Podczas debaty wyborczej kandydatów na burmistrza Białej obietnica przeganiała obietnicę
Problematyka finansowa, oświatowa i ekologiczna zdominowały debatę czterech kandydatów na burmistrza Białej. W Gminnym Centrum Kultury przedstawili programy wyborcze oraz odpowiadali na pytania oponentów. Na widowni przysłuchiwało się temu blisko 70 mieszkańców. Natomiast transmisję spotkania online śledziło ok. 350 internautów.
- Debata była fajnie przeprowadzona – ocenia jej uczestnik Damian Tarnowski. – Troszkę się spaliłem na początku, no ale trudno, trzeba to przyjąć z pokorą. Przede wszystkim dowiedziałem się wiele rzeczy od kontrkandydatów. To, co piszą w programie wyborczym zostało rozszerzone.
- Debata została przeprowadzona w kulturalny sposób – uważa Kamil Wiertelarz, kandydat komitetu Gmina Biała Wspólne Dobro. – Wiele dowiedziałem się o kontrkandydatach. Poznałem ich programy wyborcze. To pierwsze koty za płoty. Była to pierwsza debata wyborcza w naszej gminie. Sam ją zaproponowałem. Mam nadzieję, że to jakoś wyszło dla nas kandydatów, a także dla mieszkańców.
Pewne zastrzeżenia do przebiegu wyborczej debaty ma Dawid Pientka startujący na burmistrza z komitetu Przyjazna Gmina – Nasza Przyszłość: - Wszystko było ładnie, pięknie. Jedyna rzecz, która mi się nie podobała, to wykroczenia poza naszą umowę dżentelmeńską. Była to umowa słowna, ale jednak do czegoś zobowiązuje. Ustaliśmy, że mają być pytania stricte do naszych programów wyborczych. Tak też powinno być, ale myślę, że udało mi się odpowiedzieć na wszystkie pytania.
- Ze strony moich kontrkandydatów była pokazana duża niewiedza spraw samorządowych, również jeżeli chodzi o budżet. Bardzo dużo obietnic. Troszeczkę duże rozpasanie – komentował Edward Plicko, ubiegający się o reelekcję burmistrz Białej.
Spośród jego kontrkandydatów gratulacje może już odbierać Damian Tarnowski. Jeszcze przed kwietniowymi wyborami samorządowymi ma zapewniony mandat radnego nowej kadencji. W swoim okręgu wyborczym jest jedynym kandydatem do Rady Miejskiej Białej. Startował z listy komitetu Śląscy Samorządowcy.
- Debata została przeprowadzona w kulturalny sposób – uważa Kamil Wiertelarz, kandydat komitetu Gmina Biała Wspólne Dobro. – Wiele dowiedziałem się o kontrkandydatach. Poznałem ich programy wyborcze. To pierwsze koty za płoty. Była to pierwsza debata wyborcza w naszej gminie. Sam ją zaproponowałem. Mam nadzieję, że to jakoś wyszło dla nas kandydatów, a także dla mieszkańców.
Pewne zastrzeżenia do przebiegu wyborczej debaty ma Dawid Pientka startujący na burmistrza z komitetu Przyjazna Gmina – Nasza Przyszłość: - Wszystko było ładnie, pięknie. Jedyna rzecz, która mi się nie podobała, to wykroczenia poza naszą umowę dżentelmeńską. Była to umowa słowna, ale jednak do czegoś zobowiązuje. Ustaliśmy, że mają być pytania stricte do naszych programów wyborczych. Tak też powinno być, ale myślę, że udało mi się odpowiedzieć na wszystkie pytania.
- Ze strony moich kontrkandydatów była pokazana duża niewiedza spraw samorządowych, również jeżeli chodzi o budżet. Bardzo dużo obietnic. Troszeczkę duże rozpasanie – komentował Edward Plicko, ubiegający się o reelekcję burmistrz Białej.
Spośród jego kontrkandydatów gratulacje może już odbierać Damian Tarnowski. Jeszcze przed kwietniowymi wyborami samorządowymi ma zapewniony mandat radnego nowej kadencji. W swoim okręgu wyborczym jest jedynym kandydatem do Rady Miejskiej Białej. Startował z listy komitetu Śląscy Samorządowcy.