Korek na ul. Grodkowskiej, zatłoczone rondo Solidarności przy moście Bema i długa kolejka oczekujących na wjazd na rondo przy ul. Kolejowej. To już nyska codzienność, do której wciąż trudno przyzwyczaić się kierowcom. Nawet ponad pół godziny czeka się na wjazd do miasta od strony Opola, a kolejka ustawia się już na Górce Hanuszowskiej. Zapowiedzi nie są krzepiące, bowiem nie będzie lepiej, lecz jeszcze gorzej.
Z powodu podniesienia na wysokość 1 metra połowy mostu Kościuszki, został ona wyłączony z ruchu. Okazuje się, ze operacja taka jest rzadkością i nie należy do łatwych, o czym przekonujemy się od kilkunastu godzin. Nastąpiła bowiem konieczność dodatkowych nawierceń, aby podźwignięcie było bezpieczne. Ruch po moście odbywa się normalnie, żeby dodatkowo nie korkować Nysy, jednak inwestor twierdzi, że różnorodnych sytuacji nie da się wcześniej przewidzieć i planuje całkowite wstrzymanie ruchu w środę (04.07) od wczesnych godzin porannych. Most będzie bardzo wolno windowany przez dwa dni. W tym czasie samochody, podobnie jak i piesi, muszą korzystać z mostu Bema.
Inne utrudnienia w Nysie występują na budowanych obecnie ulicach: Orzeszkowej i Chodowieckiego. Z kolei w środę (04.07) rozpocznie się remont drogi w Lipnikach, a w czwartek (05.07) na odcinku Kamiennik – Szklary. Prace prowadzi Powiatowy Zarząd Dróg w Nysie, prosząc o cierpliwość, bo będzie tam obowiązywał ruch wahadłowy.
Dorota Kłonowska (oprac. KK)
