- Obniżyliśmy już nawet kryteria naboru. Nie trzeba mieć specjalnych uprawnień czy przeszkoleń - mówi Andrzej Kasiura, burmistrz Krapkowic. - Chcemy, aby ktoś przyszedł i został też przeszkolony przez nas. Natomiast widać, że te warunki nie są chyba tak atrakcyjne, jak chociażby w policji, gdzie są i większe preferencje emerytalne. Nie wiem, jak z wynagrodzeniami, ale prawdopodobnie też są wyższe niż w tej sferze samorządowej – dodaje.

Burmistrz zwraca uwagę na to, że kiedyś strażnicy mieli większe uprawnienia, ale część została im zabrana przez ustawodawcę.

- W tej chwili są taką bardziej służbą porządkową burmistrza, aby na terenie gminy pilnować porządku - dodaje Kasiura. - Dobre i to, natomiast w większości gmin chcielibyśmy, żeby to była taka policja municypalna, miejska. Z dużymi uprawnieniami, tak aby wszystkie elementy bezpieczeństwa i ochrony mieszkańców, mogłyby przez straż miejską być prowadzone. Ale to wymagałoby dla tych strażników także dodatkowych uprawnień, ale i zabezpieczeń społecznych i emerytalnych. Może do tego dojdzie, liczymy na to.

Obecnie w straży miejskiej w Krapkowicach pracują cztery osoby.