Awantura na sesji Rady Powiatu Kędzierzyńsko-Kozielskiego
– Protokół jest rzeczą świętą. Nie może być mowy o poprawianiu go w jakiekolwiek sposób czy sugerowaniu poprawek, a mamy na to dowody. Uważam to za samorządowy skandal – mówi radny Jerzy Pałys.
– Oczywiście, pani skarbnik może poprawiać swoje wypowiedzi pod kątem stylistycznym. Jednak w tym przypadku wykazaliśmy, że usunęła całe pytanie i odpowiedź pana Piaseckiego oraz swoją odpowiedź – dodaje Jakub Gładysz, członek zarządu.
– Nikt nie manipuluje – odpowiada starosta Artur Widłak. – Dokument z października zatwierdzono dopiero w kwietniu, bo był długi, a członkowie zarządu i skarbnik poprawiali swoje wypowiedzi, żeby były stylistycznie poprawne.
– Ten protokół został przyjęty przez zarząd bez jakichkolwiek poprawek. Będzie można poczytać sobie i zobaczyć nawet jak się wysławiamy czy jakie popełniamy błędy gramatyczne. Te rzeczy, które pani skarbnik kazała usunąć, nie zostały usunięte – przekonuje Artur Widłak.
Z protokołu posiedzenia zarządu, na którym rozmawiano o zmianach w szkołach ponadgimnazjalnych, miały znikać całe zdania. Część radnych uważa, że wcale nie chodziło o poprawność językową, ale o zatajenie tego, co członkowie zarządu mieli do powiedzenia w tym niezwykle drażliwym temacie.
Posłuchaj informacji:
Grzegorz Stawarz (oprac. KK)