– Wtedy dworcem zainteresowany był inwestor, który jest bardzo poważnym biznesmenem. Gdyby w tym czasie zdecydowano się zbyć ten budynek za przyzwoitą cenę, myślę, że dzisiaj ten dworzec byłby zabezpieczony – dodaje burmistrz Krówka.

– Budynek jest unikalny na skalę nie tylko Polski – mówi doktor Barbara Piechaczek, dyrektor głubczyckiego muzeum. – To jedyna kopia dworca w Salonikach, który spłonął w czasie wojny. Zachowała się jedynie nasza replika, która ma piękny kształt lokomotywy, patrząc w kierunku jazdy na Czechy.

Podczas jednego ze spotkań w Głubczycach przedstawiciele dyrekcji PKP zapowiedzieli, że – jeśli nie uda się znaleźć nabywcy – jest możliwość przekazania dworca gminie. Do tej pory nie padła jednak żadna konkretna propozycja.

Posłuchaj informacji:

Łukasz Nawara (oprac. KK)