Wyłudzali kody doładowujące do telefonów komórkowych
– Warto w tym przypadku zwrócić uwagę na rozmiar działalności przestępczej, jaką ta grupa prezentowała i łatwość, z jaką udało się jej wprowadzić w błąd pracowników sklepów. To wręcz naiwność z ich strony i kolejna nauczka. Rozmawiając przez telefon trzeba bardzo uważać – mówi Paweł Nowosielski, zastępca prokuratora okręgowego w Opolu.
Dzwoniący podawali, że jest manko albo, że są skargi od klientów i – aby to zweryfikować – trzeba im podać kody doładowujące. Opolska prokuratura oskarżyła o oszustwa trzy osoby. Markowi S. zarzucono popełnienie aż 752 oszustw na kwotę przekraczającą 1 milion zł. W jaki sposób działał?
– Marek S. podawał się w rozmowach telefonicznych za pracownika firm dystrybuujących karty lub kody doładowujące telefony komórkowe albo za funkcjonariusza policji. Podawał przy tym nieprawdziwe dane osobowe oraz fałszywe powody mające uzasadnić ujawnienie mu kodów – tłumaczy Paweł Nowosielski.
Oprócz Marka S. oskarżono jeszcze dwie inne osoby, które wprowadzały do obrotu wyłudzone kody. Proces będzie się toczył przed Sądem Rejonowym w Kędzierzynie-Koźlu. Sąd będzie miał do przesłuchania ponad dwa tysiące świadków.
Posłuchaj informacji:
Maciej Nowak (oprac. Karolina Kopacz)