Spokojnie w opolskich aptekach i przychodniach
Lekarze nie wiedzą, jak mają postępować podczas wypisywania recept. W dyżurujących aptekach panuje podobna atmosfera.
- Nie było u nas jeszcze dziś recept z czerwoną pieczątką „Do decyzji NFZ” – mówi Aleksandra Śliwka z apteki „Na dobre i na złe”.
Dziś pełni również dyżur internistyczny lekarz w szpitalu wojewódzkim w Opolu. Jerzy Madej przyznaje, że problemy są jedynie w chwili wypisywania recepty.
- Służba zdrowia działa normalnie - zapewnia lekarz. - Sprawdzamy, czy pacjent ma prawo de refundacji leków, czyli czy jest ubezpieczony. Jest pewien bałagan, bo nie do końca wiemy teraz, jaki lek jest na jaką zniżkę, ale mam nadzieję, że ten problem będzie rozwiązywany przy kasie w aptece.
Największego szczytu konsultacji w przychodniach lekarze spodziewają się w godzinach popołudniowych. Wtedy też może zwiększyć się zamieszanie w aptekach. Dziś apteka przyjmująca receptę z refundacją, która była nieprawnie wystawiona, będzie musiała ze swojej kieszeni zapłacić za różnicę w sprzedanym ze zniżką leku.
Posłuchaj informacji:
Piotr Wrona (oprac. MLS)