Porzuciła psa w lesie, bo ją denerwował. Teraz grożą jej trzy lata więzienia
Do trzech lat więzienia grozi kobiecie, która miała wywieźć do lasu psa, przywiązać go do ogrodzenia i odjechać. Do zdarzenia doszło w miniony weekend w Kolonowskiem.
Porzuconego psa zauważyła podczas spaceru jedna z mieszkanek. Zwierzę było przywiązane na smyczy o długości 20 cm, nie miało dostępu do wody. Policjanci przekazali je do Fundacji S.O.S. dla Zwierząt w Chorzowie.
Funkcjonariusze ustalili i zatrzymali właścicielkę porzuconego psa. Jak informuje sierż. sztab. Dorota Janać z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich, 57-latka usłyszała zarzut znęcania się nad zwierzętami. Przyznała się do winy i tłumaczyła, że pies ją denerwował i gryzł, był nieposłuszny i agresywny wobec innych osób. W sobotę, 13 maja, podjęła decyzję, że się go pozbędzie i na rowerze zawiozła go do lasu.
Zgodnie z przepisami pies musi mieć zapewniony stały dostęp do wody i odpowiedniej karmy. Nie można trzymać psów na uwięzi w sposób stały dłużej niż 12 godzin, a smycz nie może być krótsza niż 3 metry.
Funkcjonariusze ustalili i zatrzymali właścicielkę porzuconego psa. Jak informuje sierż. sztab. Dorota Janać z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich, 57-latka usłyszała zarzut znęcania się nad zwierzętami. Przyznała się do winy i tłumaczyła, że pies ją denerwował i gryzł, był nieposłuszny i agresywny wobec innych osób. W sobotę, 13 maja, podjęła decyzję, że się go pozbędzie i na rowerze zawiozła go do lasu.
Zgodnie z przepisami pies musi mieć zapewniony stały dostęp do wody i odpowiedniej karmy. Nie można trzymać psów na uwięzi w sposób stały dłużej niż 12 godzin, a smycz nie może być krótsza niż 3 metry.