Kopalnia Bazaltu w Graczach na własny koszt utwardziła skrót przez pola, by mieszkańcy pobliskich wsi nie musieli jeździć zbyt długim objazdem z powodu zawalonej drogi w Graczach. W połowie lipca runęło kilkanaście metrów jezdni. Zarządca drogi twierdzi że przyczyną były szkody górnicze, natomiast kopalnia nazywa zdarzenie katastrofą drogową. – Czekamy na ekspertyzę naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie – mówi Andrzej Miśta, prezes kopalni bazaltu.
– Naszym zdaniem, to była katastrofa w ruchu lądowym, a więc katastrofa drogowa. Do czasu ekspertyzy trudno się jednak kategorycznie wypowiadać na temat wpływu innych czynników na to osuwisko, bo to dopiero wykaże ekspertyza. Trudno mówić o czyjejkolwiek winie, bo wiadomo, że eksploatacja pociąga za sobą niedogodności. Eksploatacja była prowadzona jednak zgodnie ze sztuką górniczą – mówi Andrzej Miśta.
Mieszkańcy wsi wokół Graczy mogą jechać skrótem przez pola lub dłuższym objazdem trasą Radoszowice-Tarnica-Rogi. – Tamtędy też od września pojadą gimbusy z dziećmi – zapowiada Mirosław Stankiewicz, burmistrz Niemodlina. – W czasie, gdy wystąpiła ta katastrofa, byliśmy w trakcie przeprowadzania postępowania przetargowego i udało nam się jeszcze zmienić trasę dojazdu i uwzględnić te 5 km objazdu.
Nowa droga w Graczach na pewno nie powstanie w starym miejscu, bo budowanie tam wzmocnień czy mostu byłoby za drogie. Zarząd Dróg Powiatowych w Opolu wybuduje coś w rodzaju „bajpasa” miejsca osuwiska.
Posłuchaj informacji:
Bogusław Kalisz (oprac. Karolina Kopacz)
