Powodzianie traktowani jak namolne muchy
Powodzianie zdecydowali się wysłać pismo do Prezesa Rady Ministrów, ponieważ uważają, że nie otrzymali wystarczających wyjaśnień ze strony lokalnych władz.
– Traktuje się nas trochę jak namolne muchy, od których się opędza pismami o treści, że wszystko jest dobrze oraz, że gdyby była powódź, to teren zostanie zabezpieczony. Z drugiej strony nieraz słyszymy, że gdyby sytuacja się powtórzyła, to będą procedury takie same, jak w ubiegłym roku, a to dla nas było skandalem. Uważamy, że niepotrzebnie zatopiono Koźle. W tej chwili obawiamy się, że wystawi nas się znowu na odstrzał i zatopienie – mówi Grzegorz Fuławka, jeden z poszkodowanych podczas ubiegłorocznej majowej powodzi.
Dodatkowo grupa mieszkańców wystosowała pozew zbiorowy przeciwko gminie, ale w grudniu ubiegłego roku został on odrzucony przez sąd wojewódzki. Powodzianie w związku z tym odwołali się do sądu we Wrocławiu.
Posłuchaj informacji:
Michał Kuś (oprac. Karolina Kopacz)