Dziekan oskarżony o niegospodarność na ok. 2,5 miliona
– Zarzuca mu się sprzedaż udziałów spółki bez wyceny biegłego – mówi prokurator Lidia Sieradzka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu. – Dawanie niezgodnie z prawem i nieuzasadnionych darowizn różnym podmiotom, w tym również tej utworzonej spółce. Nieuzasadnione wydawanie środków pieniężnych na stypendia naukowe dla studentów, którzy nigdy nie mieli być w jednostce zatrudnieni – wymienia Sieradzka.
Ponadto adwokaci pracujący dla Instytutu mieli otrzymywać nagrody, które przekraczały możliwości finansowe placówki. Śledczy ustalili również, że części pracowników płacono podwójnie za wykonywanie tych samych obowiązków.
– Sprawy gospodarcze są sprawami trudnymi, bardzo obszernymi, sam akt oskarżenia liczy w tym przypadku 88 stron – dodaje Sieradzka.
Czy to oznacza koniec pracy profesora na uczelni? – Dziekan nadal pracuje, ponieważ przepisy o szkolnictwie wyższym nie pozwalają nam go zwolnić. Pracy może go pozbawić jedynie prawomocny wyrok sądowy – odpowiada Marcin Miga, rzecznik prasowy Uniwersytetu Opolskiego.
Podejrzany nie przyznał się do winy. Sprawa będzie się toczyć przed Sądem Okręgowym w Opolu.
Posłuchaj informacji:
Piotr Wójtowicz (oprac. Wanda Kownacka)