- Urząd miasta podatki na ten rok wysłał listami poleconymi, które zazwyczaj listonosze dostarczają do rąk własnych - mówi słuchacz.

- Tym razem stało się tak, że nie dzwonili do mieszkań, tylko włożyli awizo do skrzynek pocztowych i ludzie czekali na tej poczcie godzinami. Moja sąsiadka obok i ta niżej, wszyscy byliśmy w domu, a nikt nie zadzwonił domofonem. Wszystko znalazło się w skrzynkach.

W odpowiedzi Jan Chabraszewski, dyrektor regionu sieci Poczty Polskiej w województwie opolskim, podkreśla, że takie pojedyncze przypadki mogły mieć miejsce. Jak zaznacza, w całym regionie pracuje ponad 500 listonoszy.

- Mogły się takie pojawić, ale żeby tak naprawdę móc odpowiedzieć dokładnie i prawdziwie, to każdy taki przypadek my sprawdzamy bardzo dokładnie i indywidualnie. Dlatego, jeśli u państwa pojawi się taka niedogodność, to zapraszam do tego, żeby napisać do nas maila lub złożyć na piśmie w najbliższym urzędzie pocztowym taką informację. My na pewno ją sprawdzimy.