– Tak naprawdę dzisiaj dowiedziałem się, że jest kłopot. Po powrocie do Warszawy usiądziemy z ministrem Markiem Haberem, który jest m.in. odpowiedzialny za sprawy ratownictwa medycznego i spróbujemy pomyśleć, co można zrobić. Plany działania to wyłączna kompetencja wojewody, które może zmienić w każdej chwili. Pozostaje tylko kwestia,czy zdążymy z rozpisaniem konkursu w NFZ przed 1 lipca. Jeżeli nie, to będzie musiało to funkcjonować na starych zasadach – wyjaśnia Jakub Szulc, wiceminister zdrowia.

O nyską "S" zgodnie ubiegają się dyrekcja szpitala, ordynator oddziału ratunkowego i sami ratownicy. Ich zdaniem, zabranie tego zespołu ratunkowego obniża bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców powiatu nyskiego.

Posłuchaj informacji:

Dorota Kłonowska (oprac. Michał Dróbka)