Około 700 tysięcy zł unijnych dotacji do zwrotu
– W przypadku naszych samorządów uchybienia dotyczyły niewłaściwego zastosowania ustawy o zamówieniach publicznych. Jeden z zarzutów odnosił się do tego, że ogłoszenie o przetargu wisiało na stronie o jeden dzień za krótko. Ponadto w ogłoszeniu na inżyniera kontraktu było zawężenie według UKS-u jeśli chodzi o umiejętności. Trzeci zarzut dotyczył tego, że podzielono zamówienie na części – tłumaczy Maja Byrdak, wicedyrektor Departamentu Programów Operacyjnych w Urzędzie Marszałkowskim w Opolu.
Przedsiębiorca, który musi oddać część dotacji, popełnił inny błąd. Nie obowiązywała go ustawa o zamówieniach publicznych, ale wykonawcę prac musiał wybrać spośród trzech oferentów. Co prawda zebrał trzy takie oferty, ale - zdaniem UKS-u - nie były to oferty ze sobą porównywalne, a taki jest unijny wymóg. W sumie beneficjenci mają oddać około 700 tysięcy zł. – Ponad 500 tysięcy zł zostało już wyegzekwowane, natomiast niecałe 200 tysięcy zł jest w trakcie odzyskiwania – dodaje wicedyrektor Departamentu Programów Operacyjnych w Urzędzie Marszałkowskim w Opolu.
Samorządy pieniądze zwróciły, w przypadku prywatnego beneficjenta egzekucja należności trwa.
Posłuchaj informacji:
Marek Świercz (oprac. Barbara Olińska)