PiS przypomina reformę emerytalną PO. Politycy obozu rządowego krytykują jej założenia
10 lat temu ówczesny rząd koalicji PO-PSL zdecydował o podwyższeniu w Polsce wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn do 67. roku życia. To działanie - zdaniem posłanki Violetty Porowskiej z Prawa i Sprawiedliwości, było jedną z ciemniejszych kart rządu Donalda Tuska, dokonane wbrew woli własnych obywateli.
- W tamtym czasie aż 84 procent Polaków uważało, że decyzja o podwyższeniu wieku emerytalnego jest błędna – zauważa posłanka PiS. - Duża niesprawiedliwość. Jakieś plany, które Polacy mieli na ten czas na emeryturze nagle musiały zostać przesunięte o te siedem lat. Brak czasu dla wnuków, brak czasu dla swoich rodzin, brak czasu dla siebie. Otóż rząd Donalda Tuska kosztem seniorów chciał naprawić sytuację finansową państwa. W momencie, kiedy nastało Prawi i Sprawiedliwość, my tę niesprawiedliwość naprawiliśmy. Jedną z kluczowych decyzji było przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego -60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn.
- Chcemy przypominać, jakie zmiany wprowadził i cały czas wprowadza rząd PiS-u – dodaje Katarzyna Kukolka-Bogocz, radna Kędzierzyna-Koźla. - Widzimy, jak wielką pomoc przygotował również dla polityki senioralnej dla naszych emerytów i rencistów poprzez wdrożenie trzynastej emerytury, czternastej emerytury, waloryzację tych emerytur. W przeciągu siedmiu lat o 91 procent. Niesamowicie duży wskaźnik.
- Dzięki obniżeniu wieku emerytalnego możemy więcej czasu spędzać z naszymi seniorami – mówi Tobiasz Gużda, członek młodzieżówki PiS. - Prowadzimy politykę prorodzinną, ale nie tylko w tym względzie finansowym, tylko też w tym względzie czasowym. Dzięki temu możemy cieszyć się większym czasem z naszymi rodzinami.
Na zakończenie konferencji w Kędzierzynie-Koźlu Violetta Porowska przypomniała, że gdyby dzisiaj obowiązywała ustawa o wieku emerytalnym z 2012 roku, tylko na Opolszczyźnie musiałoby nadal pracować ponad 57 tys. kobiet i 18 tys. mężczyzn.
Zdaniem posła Platformy Obywatelskiej Tomasza Kostusia: - Dzisiaj nie ma mowy o tym, by podwyższać wiek emerytalny, ponieważ Polacy sobie tego nie życzą. Koniec, kropka, sprawa jest zamknięta. Natomiast to, co dzisiaj zrobił i pokazał PiS, to próba takiego histerycznego odwracania uwagi od autentycznych, prawdziwych problemów Polaków, a więc drożyzny, która rujnuje i drenuje kieszenie, portfele Polaków, a w szczególności emerytów i rencistów - mówił w odpowiedzi na wczorajszą konferencję prasową polityków PiS w tej samej sprawie.
- Chcemy przypominać, jakie zmiany wprowadził i cały czas wprowadza rząd PiS-u – dodaje Katarzyna Kukolka-Bogocz, radna Kędzierzyna-Koźla. - Widzimy, jak wielką pomoc przygotował również dla polityki senioralnej dla naszych emerytów i rencistów poprzez wdrożenie trzynastej emerytury, czternastej emerytury, waloryzację tych emerytur. W przeciągu siedmiu lat o 91 procent. Niesamowicie duży wskaźnik.
- Dzięki obniżeniu wieku emerytalnego możemy więcej czasu spędzać z naszymi seniorami – mówi Tobiasz Gużda, członek młodzieżówki PiS. - Prowadzimy politykę prorodzinną, ale nie tylko w tym względzie finansowym, tylko też w tym względzie czasowym. Dzięki temu możemy cieszyć się większym czasem z naszymi rodzinami.
Na zakończenie konferencji w Kędzierzynie-Koźlu Violetta Porowska przypomniała, że gdyby dzisiaj obowiązywała ustawa o wieku emerytalnym z 2012 roku, tylko na Opolszczyźnie musiałoby nadal pracować ponad 57 tys. kobiet i 18 tys. mężczyzn.
Zdaniem posła Platformy Obywatelskiej Tomasza Kostusia: - Dzisiaj nie ma mowy o tym, by podwyższać wiek emerytalny, ponieważ Polacy sobie tego nie życzą. Koniec, kropka, sprawa jest zamknięta. Natomiast to, co dzisiaj zrobił i pokazał PiS, to próba takiego histerycznego odwracania uwagi od autentycznych, prawdziwych problemów Polaków, a więc drożyzny, która rujnuje i drenuje kieszenie, portfele Polaków, a w szczególności emerytów i rencistów - mówił w odpowiedzi na wczorajszą konferencję prasową polityków PiS w tej samej sprawie.