Radny Batko pyta o powrót byłej wiceprezes WiK do pracy
- Jestem zdumiony, że osoba z zarzutami prokuratorskimi piastuje wysokie stanowisko w Wodociągach i Kanalizacji - stwierdził dziś Sławomir Batko, radny Opola z klubu PiS.
Zdaniem radnego, władze miasta, jak i rada nadzorcza WiK nie są zainteresowane zażegnaniem konfliktu w WiK. Przypomniał, że w ostatnim czasie sąd przywrócił do pracy Ireneusza Jakiego.
- Mamy niestety sygnały, że po raz kolejny prezydent jako przedstawiciel właściciela, jak i rada, nie będą respektować orzeczeń sądu, tylko będzie kolejna próba zawieszenia prezesa - mówi Sławomir Batko, radny Opola z klubu PiS.
Przewodnicząca Rady Nadzorczej WiK Anna Habzda przekazała dziś mediom w oświadczeniu, że uchwały rady o zawieszeniu prezesa Jakiego zostały przez sąd wstrzymane, a nie uchylone. „Dopiero w postępowaniu przed sądem może zapaść orzeczenie o ich uchyleniu bądź nie” - czytamy w komunikacie spółki.
Anna Habzda informuje, że - owszem - prezes może wrócić do spółki, ale będzie bacznie obserwowany, aby „chronić pracowników przed mobbingiem” - pisze w komunikacie.
Zdaniem przewodniczącej rady nadzorczej WiK, sytuacja w spółce się poprawiła. „Spółka działa stabilnie, jej kondycja finansowa jest dobra, a opóźniony za czasów prezesa Jakiego projekt przebudowy i modernizacji oczyszczalni ścieków nadrabia zaległości, co potwierdziła kontrola Narodowego Funduszu ochrony Środowiska".
Przypomnijmy, kilka dni temu Wydział Gospodarczy Sądu Okręgowego w Opolu podjął decyzję o zabezpieczeniu powództwa wobec uchwały odwołującej Ireneusza Jakiego z tej funkcji oraz uchwały powołującej na prezesa Pawła Kaweckiego. To oznacza, że dwie uchwały Rady Nadzorczej WiK z 7 listopada mają wstrzymaną skuteczność.
- Skieruję odpowiednie wnioski dotyczące przedstawicieli prezydenta w radzie nadzorczej [..]. Będą kolejne wnioski o uporczywe nękanie mojej osoby - zapowiedział na naszej antenie Ireneusz Jaki. - Czuję się nękany. Ten proces trwa od siedmiu miesięcy, w tym trzykrotne zawieszenie i raz odwołanie. Jak należy to odbierać? - pytał gość Porannej Rozmowy Radia Opole. - Już pomijam fakt, że ci państwo nie mieli prawa pisać do wszystkich, że jest zakaz wpuszczania prezesa, co jest karygodne.