Dobrodzień dołączy do miast demontujących pomniki Armii Czerwonej?
Urząd Miejski w Dobrodzieniu niemal na pewno zgłosi się do Instytutu Pamięci Narodowej w sprawie usunięcia z cmentarza pomnika żołnierzy Armii Czerwonej.
Są na nim tablice w języku polskim i rosyjskim, jest też czerwona gwiazda, którą jednak już zaklejono. Zwłaszcza po napaści Rosji na Ukrainę w lutym pojawiło się wiele głosów o konieczności usunięcia pomnika, między innymi od proboszcza.
Burmistrz Andrzej Jasiński mówi, że w pierwszej kolejności trzeba było zająć się uchodźcami. - Teraz jesteśmy prawie pewni, choć głosy są zróżnicowane - dodaje.
- Różnie można usłyszeć. Niektórzy mówią, aby go zostawić, bo zdążył wpisać się w naszą historię. Nie zmienia to faktu, że zwłaszcza w dzisiejszych realiach może wygląda wyzywająco. Lepszy byłby pomnik ofiar totalitaryzmu. Tak zrobiono chyba w Prószkowie, pewnie tak będzie również w Głubczycach i Byczynie. Pamiętajmy, że w czasie tego „wyzwolenia” z 1945 roku ginęli jednak mieszkańcy Dobrodzienia.
Burmistrz Jasiński nie kryje, że liczy na wsparcie finansowe IPN-u przy demontażu pomnika Armii Czerwonej.
Burmistrz Andrzej Jasiński mówi, że w pierwszej kolejności trzeba było zająć się uchodźcami. - Teraz jesteśmy prawie pewni, choć głosy są zróżnicowane - dodaje.
- Różnie można usłyszeć. Niektórzy mówią, aby go zostawić, bo zdążył wpisać się w naszą historię. Nie zmienia to faktu, że zwłaszcza w dzisiejszych realiach może wygląda wyzywająco. Lepszy byłby pomnik ofiar totalitaryzmu. Tak zrobiono chyba w Prószkowie, pewnie tak będzie również w Głubczycach i Byczynie. Pamiętajmy, że w czasie tego „wyzwolenia” z 1945 roku ginęli jednak mieszkańcy Dobrodzienia.
Burmistrz Jasiński nie kryje, że liczy na wsparcie finansowe IPN-u przy demontażu pomnika Armii Czerwonej.