Przedstawiciel Mniejszości Niemieckiej Waldemar Gielzok przyznał, że wielkości, sumy o których mowa w raporcie są szokujące, bo uzmysławiają nam jakie zagrożenie niesie ze sobą wojna, jakie straty są z nią związane.

- Warto podkreślać ten fakt strat, jakie poniosła Polska. Prawnicy powinni ocenić, czy nie narażamy się jednak na śmieszność. Jak będziemy się starać o zwrot, bo to jest teraz pytanie - o to jak? I wolałbym, by państwo, w którym ja żyję nie zostało ośmieszone, że jakieś podstawowe zasady prawa międzynarodowego łamie.

- Nie jest dobrym używanie sformułowania, że Polska się naraża na śmieszność, bo to nie był dla nas Polaków czas śmieszny a tragiczny - odpowiedziała przedstawicielka Solidarnej Polski Elżbieta Słodkowska. - Te reparacje są jak najbardziej słuszne - powiedziała.

- Te reparacje, jako naród, który w czasie II wojny światowej najwięcej ucierpiał powinniśmy otrzymać. I każdy przyzwoity Polak, niezależnie jakie ma korzenie, jakie ma pochodzenie, będzie wspierał tę inicjatywę, będzie wspierał rząd w tych działaniach. To powinny być działania ponad podziałami politycznymi.

- Uprawiamy political fiction - tak temat skomentował z kolei Robert Węgrzyn z Platformy Obywatelskiej.

- Kompletnie temat zastępczy wrzucony przez Jarosława Kaczyńskiego na potrzeby wyborów przyszłorocznych, i parlamentarnych, i samorządowych. Skuteczność wyegzekwowania tych środków jest równa zero!

W słowa Roberta Węgrzyna jak przyznała "nie może uwierzyć" Justyna Zielińska reprezentująca Partię Republikańską.

- Najwyższa pora jest na to, żeby upomnieć się o to, co nam zostało zniszczone. A wie pan co? Może teraz jest najlepszy czas. Państwo, gdyście rządzili [Platforma Obywatelska - przyp. red], nic żeście w tym temacie nie zrobili.

Według Piotra Piasecznego z Nowoczesnej raport nie ma żadnej wartości. Podaje w dużą wątpliwość wyliczenia przygotowane przez jego autorów.

- Do podstawowych wyliczeń przyjęto sobie, że straty straty PKB w 39' powinny być pokryte taką wartością PKB, jaka jest w czasach współczesnych. A ja się pytam, dlaczego nie PKB Niemiec, Wielkiej Brytanii, albo jakiegoś innego zamożnego państwa. Miałyby taką samą wartość i te wszystkie "bimbaliony", które sobie sobie wyliczano, mogłyby wynosić 12 a nie 6.

- Mówi pan to, co pana ugrupowanie polityczne panu nakazuje - tak wypowiedź Piotra Piasecznego skomentowała poseł na sejm Katarzyna Czochara z Prawa i Sprawiedliwości.

- Wierzę w to głęboko, że jednak w sercu ma pan [Piotr Piaseczny - przyp. red.] bolesną historię i to, że jest przedstawiony raport, to się po prostu Polsce słusznie należy. Do tej pory żadna wcześniejsza partia rządząca nie potrafiła głośno o tym powiedzieć, a co dopiero przygotować dokument.

- Kompletnie temat zastępczy - to z kolei opinia o sprawie raportu, wyliczeń i wniosków o reparacje Natalii Arfan z Nowej Lewicy.

- Zjednoczona Prawica nie chce 160 miliardów z KPO, ale chętnie weźmie 6 bilionów od Niemiec. Tylko tu pytanie jest: w jaki sposób? Polkom i Polakom potrzeba teraz pieniędzy, jakiś stosownych planów co dalej. Nie mają pieniędzy, nie maja za co płacić rachunków i nagle wychodzi Zjednoczona Prawica i mówi: proszę, będą pieniądze od Niemiec. Proszę - w jaki sposób?

- Raport to sukces Zjednoczonej Prawicy, to wartość sama w sobie - powiedział Sławomir Kłosowski z Prawa i Sprawiedliwości, dodając jednocześnie, że razi go cynizm jego przedmówców reprezentujących ugrupowania opozycyjne.

- Takie podejście do tematu, gdzie opozycja ośmiesza, wykrzywia ten temat, to już świadczy, że jako Prawu i Sprawiedliwości, Zjednoczonej Prawicy, nie będzie nam łatwo dochodzić tego od Niemiec, na arenie międzynarodowej. Jak nie potrafiliście zrobić raportu, to w tej chwili milczcie! Jak nie potraficie pozyskać tych środków, to nie przeszkadzajcie. My damy radę!