Szpeci prudnicki rynek
Mowa o prywatnym budynku hotelowym, który nie może się doczekać remontu. Od wielu lat stoi nieużytkowany, psując wizerunek centrum miasta. Kolejny już właściciel wystawił go na sprzedaż.
Pojawiła się propozycja, aby gmina odkupiła i zagospodarowała nieruchomość. Zwolennikiem takiego rozwiązania jest radny miejski, Julian Serafin.
Burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych podchodzi z dystansem do możliwości zakupu budynku.
Budynek hotelowy w prudnickim rynku nie ma szczęścia do inwestorów. Wśród nich było m.in. dwóch Włochów. Już raz gmina była zmuszona odkupić były hotel, ponieważ włoski nabywca nie zrealizował remontu w terminie zapisanym w umowie sprzedaży.
Jan Poniatyszyn (oprac. WK)
Pojawiła się propozycja, aby gmina odkupiła i zagospodarowała nieruchomość. Zwolennikiem takiego rozwiązania jest radny miejski, Julian Serafin.
Burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych podchodzi z dystansem do możliwości zakupu budynku.
Budynek hotelowy w prudnickim rynku nie ma szczęścia do inwestorów. Wśród nich było m.in. dwóch Włochów. Już raz gmina była zmuszona odkupić były hotel, ponieważ włoski nabywca nie zrealizował remontu w terminie zapisanym w umowie sprzedaży.
Jan Poniatyszyn (oprac. WK)