Szpital Wojewódzki zatrudnił pierwszego lekarza z Ukrainy. Doktor Marianna szkoli się na oddziale chorób zakaźnych
Opolskie szpitale zatrudniają już pierwszych medyków z Ukrainy. Wśród nich są nie tylko lekarze specjaliści, ale też pielęgniarki. Jedną z takich placówek, która przyjęła do siebie lekarkę z Ukrainy jest Szpital Wojewódzki w Opolu. Jest nią pani Marianna, która podjęła pracę na oddziale chorób zakaźnych.
- Do Opola przyjechałam 8 kwietnia, a pracę zaczęłam 11 kwietnia, więc to poszło bardzo szybko, za co jestem ogromnie wdzięczna całemu szpitalowi - mówi pani Marianna, lekarka z Ukrainy.
- Jak jechaliśmy do Polski, to nie myśleliśmy dokąd. Przyjechaliśmy z jedną walizką. Bardzo mi się podoba tutaj. Jest bardzo ciekawy zespół, współpracownicy. Dobrze mi tu. Na razie pracuje jako asystent medyczny, przyglądam się pracy i uczę się jej.
- Bardzo nam zależało na tym, aby pozyskać doktor Mariannę z tego względu, że jest zakaźnikiem, a my odczuwamy olbrzymi deficyt lekarzy specjalistów w tej dziedzinie - dodaje Renata Ruman-Dzido, prezes Szpital Wojewódzkiego w Opolu.
- Okazało się również, że nie jestem jedyna. 30 innych dyrektorów w Polsce również chciało zatrudnić doktor Mariannę. Jednak bardzo szybko wyłuskałam, co może być tym elementem przyciągającym. Po pierwsze to, że na oddziale chorób zakaźnych mieliśmy już wcześniej zatrudnionych lekarzy z Ukrainy, a druga rzecz to lokum.
- Lokum lekarce z Ukrainy udostępnione zostało przez urząd marszałkowski, a dokładniej przez Regionalne Centrum Wspierania Edukacji w Opolu - dodaje prezes.
Teraz pani Marianna musi czekać na wydanie zgody przez resort zdrowia na tymczasowe wykonywanie zawodu, to ma się odbyć w ciągu miesiąca. Następnie taki wniosek trafia do Opolskiej Izby Lekarskiej, która wydaje decyzję. Jeśli jest pozytywna, to szpital może zatrudnić taką osobę na stanowisku lekarza. Potem ukraińska lekarka będzie przez 3 miesiące wykonywała swoją pracę pod nadzorem innego medyka, który wyda opinię, czy może być lekarzem specjalistą w Polsce.
- Jak jechaliśmy do Polski, to nie myśleliśmy dokąd. Przyjechaliśmy z jedną walizką. Bardzo mi się podoba tutaj. Jest bardzo ciekawy zespół, współpracownicy. Dobrze mi tu. Na razie pracuje jako asystent medyczny, przyglądam się pracy i uczę się jej.
- Bardzo nam zależało na tym, aby pozyskać doktor Mariannę z tego względu, że jest zakaźnikiem, a my odczuwamy olbrzymi deficyt lekarzy specjalistów w tej dziedzinie - dodaje Renata Ruman-Dzido, prezes Szpital Wojewódzkiego w Opolu.
- Okazało się również, że nie jestem jedyna. 30 innych dyrektorów w Polsce również chciało zatrudnić doktor Mariannę. Jednak bardzo szybko wyłuskałam, co może być tym elementem przyciągającym. Po pierwsze to, że na oddziale chorób zakaźnych mieliśmy już wcześniej zatrudnionych lekarzy z Ukrainy, a druga rzecz to lokum.
- Lokum lekarce z Ukrainy udostępnione zostało przez urząd marszałkowski, a dokładniej przez Regionalne Centrum Wspierania Edukacji w Opolu - dodaje prezes.
Teraz pani Marianna musi czekać na wydanie zgody przez resort zdrowia na tymczasowe wykonywanie zawodu, to ma się odbyć w ciągu miesiąca. Następnie taki wniosek trafia do Opolskiej Izby Lekarskiej, która wydaje decyzję. Jeśli jest pozytywna, to szpital może zatrudnić taką osobę na stanowisku lekarza. Potem ukraińska lekarka będzie przez 3 miesiące wykonywała swoją pracę pod nadzorem innego medyka, który wyda opinię, czy może być lekarzem specjalistą w Polsce.