Dożywocie dla jednego z zabójców Marka
Grodków, wizja lokalna zabójstwa Marka Medyńskiego |
(fot. Sebastian Bar) |
21-letni Marek Medyński padł ofiarą braci M., którzy zabili go dla pary butów. Martwego wyrzucili do przydrożnego rowu na rogatkach miasta. Według ustaleń prokuratury Tomasz i Ryszard M. udusili swoją ofiarę. Znęcali się nad nim, przyciskali jego szyję do ziemi kolanem. Gdy nie dawał oznak życia, zdjęli mu z nóg buty warte około 200 zł.
Sąd nie miał wątpliwości co do wydanego wyroku. Mówi Zbigniew Harupa, sędzia Sądu Okręgowego w Opolu.
Sędzia dodał, że nie dopatrzył się w zachowaniu oskarżonego żadnych okoliczności łagodzących, a podczas procesu nic nie wskazywało, żeby żałował on popełnionego czynu. Tomasz M. był wcześniej 10 razy karany. Bartosz Polański, obrońca Tomasza M. po wyjściu z rozprawy zapowiedział odwołanie się od wyroku.
Oskarżycielem posiłkowym w tej sprawie był Tadeusz Medyński, ojciec zamordowanego, który domaga się większej kary dla Ryszarda M., młodszego brata Tomasza, który miał wykonać polecenie uduszenia Marka.
W tym przypadku sąd wziął pod uwagę okoliczności łagodzące. Sędzia wyjaśnił, że nie wymierzono w stosunku do Ryszarda M. 25 lat więzienia, o co zabiegał prokurator, gdyż nie był on do tej pory karany. Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratura Rejonowa w Nysie nie podjęła jeszcze decyzji czy będzie odwoływać się od wyroku.
Piotr Wójtowicz (oprac. WK/BO)