- Nie zawsze też przebieg choroby jest u dzieci łagodny - mówi dr Mijas. - Trafiają do szpitala, wymagają tomografii komputerowej, intensywnego wsparcia oddechowego, licznych konsultacji. Niestety mają też objawy neurologiczne, drgawki, cechy zapalenia mózgu, możliwość udaru już w tak wczesnym wieku. Ten przebieg jest zdecydowanie bardziej agresywny.

- Powikłania po COVID-19 u dzieci też się zdarzają, ale wielu rzeczy o tej chorobie jeszcze nie wiemy, bo jest relatywnie nowa. Lepiej mówić o profilaktyce, jak szczepienia dla dzieci od 5. roku życia, które już wkrótce będą dla nich dostępne.

- Biorąc pod uwagę, jak w tej chwili ta populacja dziecięca jest obciążona, jak bardzo choruje, wydaje mi się, że to jest jedyna droga. Przecież ludzie dorośli pamiętają, jak byli szczepieni na przeróżne choroby, bo ja jeszcze na ospę prawdziwą, na gruźlicę, na inne schorzenia jak polio i jakoś tu siedzimy, i żyjemy. W tej sytuacji warto rozważyć bardzo poważnie szczepienie - podsumował gość Radia Opole.

Szczepienia dla dzieci od 5. do 11. roku życia mają ruszyć po połowie grudnia.

W części internetowej rozmowy dr Mijas przekazał informację, że na 10 łóżek pediatrycznych "covidowych" w szpitalu w Kędzierzynie-Koźlu zajętych jest na dziś 7. - Pan wojewoda zdecydował, że cały ten oddział będzie covidowy, bo potrzeby są duże. Takie mam informacje z wczoraj. Ja ze swojej strony deklaruję pomoc w opiece nad innymi małymi pacjentami, którzy nie mają covid - powiedział gość Radia Opole.

W opinii konsultanta na województwo "bezpiecznym zapleczem" byłoby 20 przygotowanie łóżek pediatrycznych dla dzieci z COVID-19.