Prokuratura zajęła się sprawą Ukrainki, która fałszowała zaświadczenia o pracy
Funkcjonariusze straży granicznej dotarli do sfałszowanych zaświadczeń |
(fot. Śląski Oddział Straży Granicznej) |
Funkcjonariusze wykryli nieprawidłowości i dotarli do 265 fałszywych dokumentów. 37 – letnia Ukrainka prowadząca legalną działalność w Brzegu od 2007 roku rejestrowała cudzoziemców i informowała Powiatowy Urząd Pracy o ich zatrudnieniu. Mówi rzecznik śląskiej Straży Granicznej ppłk Cezary Zaborski.
Sprawą zajęła się brzeska prokuratura. Zarzuty mamy już przygotowane – mówi Agnieszka Mulka – Sokołowska, prokurator rejonowy.
Wczoraj przesłuchano 37 – letnią Ukrainkę. Kobieta nie przyznaje się do winy.
Kobieta wystawiająca fałszywe dokumenty zarabiała na tym duże pieniądze. Wstępnie ustalono, że było to nawet 1500 złotych od osoby – wyjaśnia ppłk Cezary Zaborski.
W Powiatowym Urzędzie Pracy w Brzegu kobieta zarejestrowała wszystkich cudzoziemców. Czy urząd nie miał możliwości weryfikacji tych dokumentów? Mówi Zbigniew Kłaczek, dyrektor tamtejszego pośredniaka.
Prawdopodobnie mieszkająca w Brzegu Ukrainka znalazła lukę prawną w krajowych przepisach. Okazuje się, że podczas rejestracji obywateli zza wschodniej granicy nie trzeba dołączyć dokumentów od pracodawcy, który gwarantuje zatrudnienie w danej firmie. Wystarczy tylko i wyłącznie oświadczenie od agencji pośredniczącej. Stąd nie możliwa była weryfikacja tych dokumentów przez Urząd Pracy. Nasz reporter próbował porozmawiać właścicielką, której firma już została wykreślona z rejestru, jednak drzwi do agencji były dziś zamknięte.
Maciej Stępień (oprac. WK)