Po poszlakowym śledztwie ruszył proces o zabójstwo Krzysztofa P. w Antoniowie
42-letni Arkadiusz N. stanął dzisiaj (03.03) przed opolskim sądem okręgowym i odpowiada za zabójstwo Krzysztofa P., do którego - według śledczych - doszło w grudniu 2019 roku w Antoniowie obok Ozimka. Oskarżony nie przyznaje się do winy.
Z ustaleń prokuratury wynika, że oskarżony miał za złe Krzysztofowi P., że ten rozpowiada po całej wsi, że usiłował zgwałcić ich wspólną znajomą. Za ten czyn oskarżony odpowiada w osobnym procesie przed Sądem Rejonowym w Opolu. Śledczy twierdzą, że w ramach zemsty oskarżony udusił pokrzywdzonego, a jego zwłoki wrzucił do wody.
Akt oskarżenia przeczytał prokurator Marek Mikos. - Oskarżam Arkadiusz N. o to, że w nocy z 22 na 23 grudnia 2019 roku w Antoniowie, działając w zamiarze bezpośrednim poprzez uduszenie, pozbawił życia Krzysztofa P. Następnie dokonał ukrycia zwłok pokrzywdzonego w rejonie rozlewiska przy ujściu cieku wodnego Libawa do Jeziora Turawskiego - dodał prokurator.
Arkadiusz N. nie przyznał się do winy, a we wstępnym etapie śledztwa składał obszerne wyjaśnienia. Wiele razy zmieniał wersję wydarzeń. W mieszkaniu oskarżonego policja znalazła telefon, który należał do ofiary. Do zabójstwa miało dojść 22 grudnia, ale zwłoki znaleziono po trzech miesiącach przy ujściu rzeki Libawy do Jeziora Dużego. W międzyczasie prowadzono poszukiwania, a policja opublikowała zdjęcie mężczyzny w internecie.
Akt oskarżenia przeczytał prokurator Marek Mikos. - Oskarżam Arkadiusz N. o to, że w nocy z 22 na 23 grudnia 2019 roku w Antoniowie, działając w zamiarze bezpośrednim poprzez uduszenie, pozbawił życia Krzysztofa P. Następnie dokonał ukrycia zwłok pokrzywdzonego w rejonie rozlewiska przy ujściu cieku wodnego Libawa do Jeziora Turawskiego - dodał prokurator.
Arkadiusz N. nie przyznał się do winy, a we wstępnym etapie śledztwa składał obszerne wyjaśnienia. Wiele razy zmieniał wersję wydarzeń. W mieszkaniu oskarżonego policja znalazła telefon, który należał do ofiary. Do zabójstwa miało dojść 22 grudnia, ale zwłoki znaleziono po trzech miesiącach przy ujściu rzeki Libawy do Jeziora Dużego. W międzyczasie prowadzono poszukiwania, a policja opublikowała zdjęcie mężczyzny w internecie.