Walentyki burmistrzów Wołczyna i Olesna
14 lutego zakochani, zwłaszcza ci młodzi, przekazują sobie wyrazy sympatii. Znacznie ważniejsze są jednak te osobiste daty związane z tą „drugą połową”. O dniu swoich zaręczyn opowiadają Jan Leszek Wiącek oraz Sylwester Lewicki.
Burmistrz Wołczyna nie obchodzi Walentynek w jakiś specjalny sposób. Ma swój prywatny dzień, którego znaczenie, pomimo upływu lat, wciąż jest na szczególnym miejscu:
Od dnia kiedy się poznaliśmy byliśmy niemal zaręczeni – wspomina Jan Leszek Wiącek. A same zaręczyny to tylko potwierdzenie tych pierwszych uniesień:
Sylwester Lewicki jest tradycjonalistą i nie przywiązuje wagi do współczesnego szału z serduszkiem w tle:
Jedną z tych okazji jest zapewne wspomnienie dnia zaręczyn. Choć, jak wyznał burmistrz, trochę się do tego zbierał, to jednak wszystko przebiegło pomyślnie:
Polecam wszystkim, nie tylko tym zakochanym, by przekazywali sobie pozytywne nastawienie, sympatyczny uśmiech, dotyk, gest – tego nigdy za wiele – powiedział burmistrz Wołczyna.
Joanna Krzycka (oprac. JM)
Burmistrz Wołczyna nie obchodzi Walentynek w jakiś specjalny sposób. Ma swój prywatny dzień, którego znaczenie, pomimo upływu lat, wciąż jest na szczególnym miejscu:
Od dnia kiedy się poznaliśmy byliśmy niemal zaręczeni – wspomina Jan Leszek Wiącek. A same zaręczyny to tylko potwierdzenie tych pierwszych uniesień:
Sylwester Lewicki jest tradycjonalistą i nie przywiązuje wagi do współczesnego szału z serduszkiem w tle:
Jedną z tych okazji jest zapewne wspomnienie dnia zaręczyn. Choć, jak wyznał burmistrz, trochę się do tego zbierał, to jednak wszystko przebiegło pomyślnie:
Polecam wszystkim, nie tylko tym zakochanym, by przekazywali sobie pozytywne nastawienie, sympatyczny uśmiech, dotyk, gest – tego nigdy za wiele – powiedział burmistrz Wołczyna.
Joanna Krzycka (oprac. JM)